Nowe akwarium stoi gdzie miało stać, ale problem obsady pozostał. W sumie większe akwarium zakładałem z myślą o tropheusach - miało być ozdobne. Od tego czasu przeszły mi przez głowę dziesiątki pomysłów łącznie z Malawi, aż ostatnio zatoczyłem krąg i powróciłem do tego co już miałem - do muszlowców. W 1 nr Magazynu Tanganika kol TooOld w swoim art wspominał o Lamprologus ornatipinnis w "dużym akwarium" tj ze korci go aby wpuścić do zbiornika 120/50 "stadko ornatipinnisów". Tak sobie myślę, mam zbiornik o pow dna 140x65. Co to znaczy "stadko"? oraz jak musiał bym zaaranżować dno żeby selekcja w owym "stadku" nie odbyła się zbyt brutalnie. Może bezpieczniej kupić ryby dorosłe? Może Kol ma już od tego czasu jakieś doświadczenia w tym temacie?

Kiedyś mieliśmy zbiornik z 60 sztukami L. ornatipinnis Kigoma o wymiarach 160 x 60 cm. Fotki są tutaj http://galeria.tropheus.com.pl/thumbnails.php?albu m=search&cat=0&page=3

W zbiorniku było sporo muszli i 2-3 kamienie. To był jeden z najciekawszych zbiorników:))

Marta

60 szt?! oniemiałem... link u mnie niestety nie działa :-( jak mniemam, ryby były wpuszczone do zbiornika młode. Taka ilość ryb musiała mieć sporo muszli, nie było problemu z utrzymaniem czystości dna zbiornika? ewentualnie, ile onych muszli było? jak duże były rewiry? kurcze, nie wyobrażam sobie tego, a wyobraźnie mam bogatą.

Ryby to dorosłe odłowy z jednej z dostaw.

Nigdy nie mieliśmy problemów z czystością w zbiornikach. Odpowiednia filtracja to podstawa. Muszli było około 100 sztuk. Rewiry:- małe . Co najmniej kilka osób widziało u nas ten zbiornik w firmie i wszyscy byli zachwyceni.

U nas link bez problemu się otwiera.








Marta

.