Postanowiłem sobie rozmnożyc ocellatusa. Mam tylko pytanie ponieważ posiadam dwa samce jedną samice. Samica gold i jeden samiec gold. Pozostały samiec jest taki bardziej beżowy z dymnym nalotem przy pletwie grzbietowej. Chciałbym uzyskać jak najwięcej osobników gold. Mam pytanie, którego samca zestawić z samicą.

Acha nie wiem skąd taka różnica w ubarwiebniu ponieważ kupowałem je od chodowcy i były to ryby z jednego miotu.

Ta odmiana beżowa z dymnym nalotem ma jakąś swoją nazwe. Jest ona bardziej popularna od złotej?

Hodowla ocellatusów jest w Polsce dośc popularna. Z pewnością dawno już nastąpiło wymieszanie odmian i jesli ktoś nie sprowadził czystej odmiany w ostatnim czasie, to ma krzyżówki.
Tak więc należałoby aby utrwalać barwę żółtą, zastawić samca i samicę o tej samej barwie gold.

No i nici z zestawienia. Przełożyłem samice gold i samca gold do osobnego akwarium, nic to nie dało samiec ścigał samice i ta biedna musiała sie kryć gdzie sie da. Czy jest szansa, że sie uda je rozmnożyć?? Obecnie ryby wróciły do 300l i tutaj sie tolerują. Samice odbyła już wcześniej jedno udane tarło, ale z tym "szarym" samcem (dominującym). Jak mam postąpić, by z żółtym też podeszła do tarła czy :
1. usunąć tego samca dymnego z akwa 300l i czekać na efekt goldów w ogólnym
2. przełożyć spowrotem samca i samice gold do innego akwa i nieprzejmować sie tym, że samiec ją sciga (w zasadzie samica nie doznała rzadnej utarczki na zdrowiu i płetwach)

W tej chwili sytuacja wygląda tak, że dominujący (szary samiec) i samica dość często sie w akwarium zauważają. Żółty samiec ignoruje samice zupełnie

To sciganie powinno sie zakonczyc po kilku dniach. Moja samica ocelatusa tez na poczatku spedzala wiekszosc czasu za grzalka przy powierzchni, cala poobijana, z wystrzepionym ogonem
Po ok tygoniu samcowi przeszlo i teraz jest wielka milosc, zero agresji i kolejny miot w drodze ;o)

Mysle, ze to u nich normalne, takie "konskie zaloty"....