Witam.
Od ok. miesiąca pływa u mnie małe stadko Telmatochromis vittatus F0. Z 6szt i planowanego układu 2+4 okazało się, że trafił mi się karłowaty samczyk i siły płci rozłożyły się inaczej.
Vittatusy pływają w szkle 128l razem z alto shell'ami w układzie 2+3.
Jedna z samiczek Telamtochromis obecnie od ponad 2 tygodni pilnuje ikry w muszli - dzielnie wspiera ją tatuś (???). I tu mam pewien problem w określeniu jego 100% ojcostwa. Podczas tarła (mniej więcej w połowie) do "akcji" wkroczył karłowaty samczyk - niezauważony przez dominującego samca (wycierającego się z samiczką) wpłynął do muszli, którą obrała samica i pozostał tam do końca tarła. Miałam wyjątkową okazję obserwować tzw pasożytnictwo rozrodcze.
Co ciekawe domniemany tatuś (największy samiec) przez cały okres od tarła opiekuje się samiczką i broni rewiru. Czasami delikatnie kieruje przyszłą matkę do wlotu muszli. Relacje pomiędzy tą parką są dla mnie rewelacyjne - samiec dość agresywny i gwałtowny obecnie wobec pozostałych vittatusów, staje się łagodny i delikatny w "kontaktach" z pilnującą samiczką. Całokształt zachowania i wzajemnych relacji parki stwarza wrażenie silnej więzi.
Poniżej kilka fotek vittatusów:
samiczka krótko przed tarłem (wyraźnie widać zaokrąglony brzuszek):
pilnująca samiczka:
tatuś (???):