Witajcie!
Od jakiegoś czasu zastanawiam się nad Lamprologus ornatipinnis Kigoma i... powiem szczerze trochę głupieję... Konings w Back to nature pisze o nich, że należy trzymać je w parach, w Pielęgnice - moja pasja, że w haremach, a w Tanganyika Cichlids, że nie wiadomo. Widziałem jeszcze informacje w sieci wręcz o koloniach, stąd moje pytanie: jak z Waszego doświadczenia należy je trzymać?
Plus podobny dylemat jest z wielkością: widziałem (odnośnie do samca) 10 cm, 6 cm, 5 cm. Jak było u Was?
W końcu - jak jest z agresją, do którego muszlowca byście go porównali? |