Piszemy tu o rybach endemicznych, których natura nie rzuciła w jedno jedyne miejsce na świecie dla hecy. Endemity mają silnie ukierunkowane wymagania wobec środowiska. Dzięki konsekwentnym działaniom na przestrzeni wielu pokoleń można jakąś część z tych wymagań zmienić, czy ograniczyć, tylko po co? Co takie działania mają wspólnego z akwarystyką, choćby i amatorską? Według mnie nic... No, ale ja nie hoduję ryb tanganickich 15 lat, więc może się mylę?
Co do korzeni w akwariach - kiedyś, w zbiorniku z pielęgniczkami południowo-amerykańskimi, obniżały mi odczyn wody, ale pewnie nie zawsze korzeń wpłynie na parametry (w każdym razie te zwykle mierzone), może to zależeć od parametrów wody wyjściowej, ilości/jakości drewna... Ja mam do tego dość proste podejście - myślę, że doskonałe miejsce na korzenie jest w akwariach innego typu niż tanganickie, a w przypadku moich ryb, jeśli już podejmuję jakieś ryzykowne kroki względem wystroju, to nie w celu umieszczenia dodatkowego elementu, którego kształt, czy kolor mi się podoba.
Jarek |