Dlaczego uważacie że glony, które powstają w niedojrzałym zbiorniku, są wynikiem słabego oświetlenia?
Być może to nie na miejscu, bo mam tylko pół godzinki wolnego czasu co więcej z jego braku w najbliższych dniach polemiki żadnej nie podejmę, jednak… pozwolę się jednorazowo z kolegami nie zgodzić.
Przede wszystkim należy wymienić co glony lubią najbardziej, a do takich czynników zaliczam:
1. Wysokie Ph wody charakterystyczne dla biotopu Tanganika(Tutaj, szczególną uwagę należy zwrócić właśnie na okrzemki),
2. Wysokie stężenie fosforanów ( duża ilość podawanego pokarmu, niewielki litraż, gęstość zarybienia nie dostosowana do wielkości akwarium, instalacja dekoracji, rodzaj podłoża kumulującego zanieczyszczenia )
3. Niedojrzały zbiornik (Tutaj dostrzegalny jest pewien paradoks. Glony mogą się pojawić z jednej strony w wyniku dużego stężenia fosforanów, a z drugiej z powodu destabilizacji, którą możemy wywołać na przykład przez częste i duże podmiany wody. Dlatego w przypadku świerzego akwarium optuję za tym, by te podmiany były owszem częste, ale i niewielkie - -chodzi o to aby nie przesadzać, tak by akwarium mogło dojrzeć.
I wreszcie, sporne
4. Silne oświetlenie
Tutaj zauważalny jest pewien szkopuł, który mógł prowadzić do tego powszechnego stanowiska. Otóż owszem, przy użyciu intensywnego i dobrze dobranego oświetlenia glony zostaną wyparte przez rośliny – z resztą tak jak powyżej zostało to nakreślone przez Leszka i Bernarda. Hmm… no a teraz postawię zasadnicze pytanie: Ilu ,,tangomaniaków’’ ma wystarczającą ilość (odpowiednich) roślin, by mogły te glony przezwyciężyć? Co więcej, czy jest to możliwe w akwarium z tropheusami.
Kiedyś miałam zbiornik w mocno oświetlonym (światło dzienne) pokoju. Właściwe okrzemki towarzyszyły mi bezustannie przez prawie rok. Miałam małe stadko młodych kasang. I tutaj pozwolę sobie na małą dygresję, bo padło powyżej stwierdzenie, że ryby roślinożerne okrzemki zjeść powinny ( w sensie, że powinny im smakować). Otóż, ja wychodzę z prostego stanowiska, że ryby zjedzą tylko te glony, które im smakują. A czy każde stado w naszych zbiornikach odżywia się identycznie? Tzn. Czy lubi te same pokarmy co stado kolegi, koleżanki, znajomego, wujka lub cioci? ;o) Moje dla przykładu pogniewały się na pokarm O.S.I. i już od pewnego czasu będąc przez ryby nie konsumowany w ogóle go nie podaję. Eh! Ale wracam do głównego tematu… Otóż, czynnikiem powodującym wzrost glonów w moim przypadku nie było samo światło w sobie, lecz duże stężenie żelaza, które było ,,produktem’’ działania silnego oświetlenia. To właśnie dlatego w momencie redukcji światła okrzemki po jakimś czasie marnieją. I tutaj, owszem nie podłożę głowy pod gilotynę by potwierdzić, że będzie tak się działo za każdym razem, a to za sprawą tego, że okrzemki mają ogromne mechanizmy przystosowawcze (sposób rozmnażania, ,,pancerzykowata’’ budowa i zdolności czerpania składników pokarmowych ze środowiska). Nie mniej jednak, na pewno w niedojrzałym zbiorniku będą się rozwijać znacznie szybciej przy silnym oświetleniu, niż przy znacznie zredukowanym a najlepiej nie doświetlanym sztucznie w ogóle. I pod to stwierdzenie palucha pod krajalnicę do chleba podłożyć mogę ;o)
Zatem to co proponuję przede wszystkim, to zrezygnować z sztucznego doświetlania.
Zmykam,
Katarzyna |