Zaniepokojony płochliwością i ospałością tropheusów sprawdziłem parametry wody i okazało się, że mam azotany w zbiorniku >40mg/l. Zrobiłem test w kranie i wyszło to samo :(
Ostatnio - parę miesięcy temu - wszystko było w porządku.
Mieszkam we Wrocławiu na nowo wybudowanym osiedlu (ale już grubo ponad rok). Wg informacji na stronach MPWiK poziom azotanów we wszystkich ujęciach wody w mieście nie przekracza 10mg/l (u mnie powinien być ok. 2,5).
Nie bardzo wiem, co robić. Kombinować z denitratorem od razu, czy dymić w MPWiK - taka interwencja coś w ogóle da? Czy to może być jakiś lokalny problem?
A może jest ktoś z Wrocławia kto ma aktualnie podobny problem? |