Podsumowując moje zmagania ze startem akwarium 83L.....
Kiedy, na święta B.N. 2010, moja żona wspomniała, że dobrze by było we wnęce zabudować akwarium wziąłem to za niezły dowcip …
Przecież ja nigdy w życiu, no prawie nigdy, przez rok w wieku podstawowo-szkolnym miałem kawałek baniaka w którym gupiki się kąpały … ale to tak stare czasy …. co za pomysł ?
Ale w marcu, koniec końców, zamówiłem szafkę pod zbiornik, zabudowując, wcześniej wspomnianą wnękę
od tego momentu zaczął się ciągłe łamanie głowy nad wielkością zbiornika: przecież wnęka ma tylko 56cm szerokości i 32 głębokości … do góry mogę iść ile się da …
Zakończyło się na baniaku 52x32x50 cóż trochę nietypowym, kilka centymetrów zostawiłem na pokrywę i ewentualne rurki i przewody.
Osprzęt za namową szwagra:
kubełek Eheim 2034 Ecco pro 200
Grzałka Jagger 75W ….
w zasadzie byłem zadowolony … kurczę przymierzam się do akwarium ….
Upss tu pojawił się następny problem … jakie rybki będą w nim pływały …. zaczęły się poszukiwania w białostockich sklepach akwariowych, internecie u kolegów i szwagrów w akwariach …. i nic … nic mi nie pasowało …
Zamówiłem więc baniak w sklepie internetowym, porażka, jak się okazało 14 dni na dostawę, którymi się chwalili to tylko przykrywka... cena też do najtańszych nie należała … no cóż … raz się taki błąd popełnia.
Pokrywa zamówiona na wymiar w Rybarium jak zresztą i cały pozostały osprzęt oprócz baniaka. Pokrywa przyszła o 2 cm za krótka, ale bardzo szybko została dosłana z poprawnymi wymiarami (plus dla obsługi sklepu).
Ktoś ze znajomych wspomniał o biotopach … więc zapodałem dla pana Google pytanie o biotopy w akwariach i trafiłem na multum różnych różności ... ale najbardziej pasowały mi surowe warunki jakie przedstawiał biotop Tanganicki … po tygodniu zapadła decyzja, moja decyzja, będzie Tanganika …ale w 83 L?
Przecież tu można hodować tylko dwie rybki … nie …. raczej nie … po długich namysłach doszukałem się ładnej parki:
Neolaprologus Pulcher "Komakonde Daffodi" Księżniczka Piękna
poczytałem sobie o tej rybie prawie zarezerwowałem, pomyślałem da sobie radę w moim baniaczku.
Dobra rybę już mam, teraz wystrój, kurcze znów kłopot co tam wrzucić? Kamienie to i owszem tylko skąd je mam wziąć ?
Zacząłem szukać. A, że pochodzę z okolic Dąbrowy Białostockiej a tam, zamiast ziemniaków na polach kamienie rosną i wszędzie dookoła przy drogach pełno kruszni poszedłem powybierać coś sobie ….
Uzbierałem z 30 kg po przesiewie zostawiłem z 3 kg. Mało!
Znów do pomocnego internetu zwróciłem się o pomoc i znalazłem 2 km obok siebie skład kruszywa … Łupki Dolomitowe w cenie 60gr za kilogram, otoczaki odrobinę droższe.
Wyczyściłem zakup szczotką drucianą i wygotowałem, żona mnie wyśmiała … powiedziała, że akwarium to i owszem chciała ale nie sądziła, że tyle czasu to zajmie.
Po długich oczekiwaniach na baniak zamówiłem drugi u Białostockiego szklarza na Słonecznym Stoku, szybko tanio i poprawnie.
Czas rozpocząć zalewanie.... i tu właśnie rozpoczęła się moja znajomość z Forum:
http://forum.tropheus.com.pl/
Tu rozwiały się moje zapędy na Księżniczki … zostałem wyprowadzony z błędu jaki chciałem popełnić... tak czy inaczej będą inne ryby .. jak dojrzeje akwarium, oczywiście zakupione w Tropheus.com.pl
Szybko zakupiłem grys koralowy na podmianę w zamian za Eheim Mech, Ehaim Substrat Pro pozostawiłem.
Cały wkład zalałem BactoActiv z Tropicala. oczywiście w ilości zgodnie z instrukcją.
Rozpoczęła się faza montażu rurek i przewodów. I tu pojawiło się pierwsze rozczarowanie. Po zamontowaniu rurek deszczownicy i zasysania nie dało się położyć pokrywy. W ruch, z bólem serca, poszła piła do metalu, robiąc miejsce w boku pokrywy na rurki.
Kiedy zakończyłem, zabawę z modelingiem, kamieniami, piaskiem, styropianem, zalałem zbiornik.
Parametry po zalaniu:
pH: 7,6
kH 15
gH 15
NH4, NO3, NO2 - 0
temp. ustawiona: 26st C i tak to wyglądało:
Resztę w zasadzie już znacie z wcześniejszych wpisów na forum. Opiszę tylko moje przemyślenia.
Pierwszego dnia tj. 15.05.2011 oprócz bakterii zaszczepionych bezpośrednio do filtra , trafiła też odrobina do baniak do tego trochę moczniku, tu akurat pomocna okazała się moja żona, która to w zakamarkach apteki ma nie takie wynalazki. Czekanie i czytanie forum...
Postanowiłem namieszać i zakupiłem, dwie roślinki: Rogatka Sztywnego (Ceratophyllum demersum L ) oraz coś … czego do tej pory nie rozszyfrowałem. Prawdopodobnie któraś z odmian zwartki.
Tak to wyglądało:
Jak widać woda jest dość mętna, i taki stan trwał do trzeciego dnia, kiedy to woda zrobiła się klarowna.
W następnych dniach, dałem spokój akwarium i czekałem, po 9 dniach na dolomitach pojawiły się okrzemki a wraz z nimi białe małe robaczki, wielkości 2-3 mm, których pełno było wszędzie, na szybach w toni …. woda była tak jakby zakropiona białym osadem.
Jednocześnie nastąpił spadek parametrów wody pH, które po 2 dniach wynosiło 8.5 spadło po 9 dniach do 7.5, tak samo poleciała w dół twardość wody. Pomiary w 9 dniu dały wynik GH 15 KH 12.
Pomimo dokładnego mycia i czyszczenia roślinek, po 2 dniach pojawiały się mikro ślimaczki których było z każdym dniem więcej, wyłapywałem co się da, po pewnym czasie się poddałem. Teraz są trochę większe ale jakby mniej.
Od trzeciego dnia powoli rosło stężenie NH3 kiedy to w 9 dniu nastąpiło największe jego stężenie 5mg/L, następnego dnia zaczęło już spadać.
Pomiary NO3 wynosiły stale 5mg/L w 9 dniu skoczyły do 40 ale to prawdopodobnie za sprawą NO2, które od 6 dnia cały czas pięło się do góry aby, o zgrozo, w 9 dniu osiągnąć max na skali i tak trwało do 20 dnia w którym to z pomiaru wyszło 5mg/L.
16 dnia zamontowałem dodatkowy filtr wewnętrzny AQUAEL Turbofiltet 350, z którego wywaliłem zeolit i uzupełniłem Eheim Mech. A co ma się marnować? Na ssaniu gąbka. Od tej pory działa jako dodatkowy filtr mechaniczny z napowietrzaniem.
Po dwóch tygodniach zbiornik wyglądał tak:
Jak widać, okrzemki oraz rogatek mają się bardzo dobrze, na 3 dni dałem na zasysaniu watę, próbując odfiltrować pływający osad.
Do tej pory nie wspomniałem o muszlach winniczka, część została upolowana, cześć znaleziona pusta na łące ale większość zakupiona w calach konsumpcji w miejscowym hipermarkecie.
Cały czas nie dawała mi spokoju myśl, że mam zbyt wysoki poziom NO2. Badając wodę test Zoolek;a barwił się na przejrzałą wiśnię albo super mocny sok buraczkowy ….
Nie powiem, miałem małego stresa, że dzieje się coś czego nie doczytałem, ale tak to jest z całkowitym amatorem, który zabiera się za coś czego nie robił do tej pory.
Osiemnastego dnia za namową
Sandera podmieniłem 30% wody, następnego dnia również 30 %. Po podmianach nie zaważyłem spadku NO2.
Widoczne obniżenie stężenia azotynów nastąpiło 20dnia a potem w ciągu jednej doby opadło do zera.
W momencie kiedy to piszę z pomiarów mi wychodzi:
NH3 - 0
NO2 - 0
NO3 – 40
temp. 26.5 st. C
pH 8
gH 13
kH15
Przebieg cyklu na wykresie:
Jak to się mówi Cykl azotowy został zamknięty.
Mam nadzieję, że post, choć trochę obszerny, może nie pisany językiem naukowym, ale opisujący w skrócie zmagania ze startem małego akwarium, pomoże lub rozwieje kilka niejasności dla przyszłych użytkowników nowych akwariów.
Dzięki za pomoc i uspokojenie nerwów, zakładanie następnego będzie na pewno dużo spokojniejsze.
Pozdrawiam
Tomek