Mój błąd, zaczęłam posty od środka sprawy, zamiast od początku :)
Zbiorniczek na tą chwilę jest ten, który był do tej pory dla rybek typu bystrzyk, rasbora, kirys, czyli standardowe 240 litrów. Dwa dni trwały dyskusje na temat zamiany na 375 l, ale niestety pomysł został odłożony na przyszłość ze względów finansowych.
Na ryby z Tanganiki kolega namawiał nas od ok. 4 lat, ale jakoś nie rozważałam tego pomysłu na poważnie, aż do tej chwili. Decyzja została podjęta nagle, ale mam nadzieję, że impuls poprowadzi nas do dużej satysfakcji z naszego akwarium. Do tej pory nasz zbiornik nigdy nie podobał mi się tak do końca. Ponieważ lubię zmiany to i rybki się zmieniały w poszukiwaniu tych ukochanych.
Od wtorku jesteśmy w szale odławiania, przekopywania, szorowania, wybierania, kupowania itd. :) Jestem w swoim żywiole ;)
Ryby są jeszcze tematem do konsultacji i rozważań. Szykujemy zbiorniczek i myślimy. Na pewno będziemy polegać na wiedzy doświadczonego kolegi, którego to jest sprawka. Nabyłam wszystkie numery Tanganiki Magazynu, czytam namiętnie (nawet w pracy ;) pożyczone książki i przekopuję Wasze forum.
Pod uwagę brane są ogólnie temat traktując (szczegółowo jeszcze nie posiadam odpowiedniej wiedzy): muszlowce (opakowania po winniczkach w drodze), naskalniki, księżniczki. Jestem w trakcie nauki kto może z kim pływać, w jakiej konfiguracji płci i w jakiej liczbie.
Dodam jeszcze, iż okazało się, że jestem beznadziejna w układaniu kompozycji piaskowcowych, za to mój ukochany mąż wpadł w szał twórczy i teraz będziemy mieli problem z wyborem najciekawszego wariantu :) Jednak niekiedy mężowie się przydają ;)
Pozdrawiam,
Joanna |