Witam
Rybki, będące przedmiotem kontrowersji pochodzą ode mnie, więc czuję się w obowiązku wyjaśnić pewne rzeczy.
O ile zasadą powinno być informowanie nabywców ryb o cechach danego gatunku, wymaganiach, itp. - o tyle nie sądzę, aby w przypadku Macieja istniała taka potrzeba, ponieważ nie należy do osób kupujących ryby, o których nic nie wie i które wybiera np. wedle wyglądu zewnętrznego.
Dorosłe famule Kasanga (rodziców tych maluchów) obserwowałem przez około rok. W tym czasie przebywały w niemal identycznym akwarium, jak akwarium Macieja (nieco szerszym i nieco niższym). Stadko złożone z 2 samców i 5 samiczek żyło w towarzystwie trofeusów i tanganikodusów.
Moje obserwacje są następujące (co nie oznacza, że mogą, czy powinny stanowić punkt odniesienia dla innych, zainteresowanych tymi rybami):
- akwarium tej wielkości jest dla tych ryb zupełnie wystarczające, choć oczywiście dużo zależy od wielkości stada, układu płci i temperamentu poszczególnych ryb; znam jednak sporo przypadków, w których w takim akwarium wybijało się stado trofeusów, a przecież pewnie niewielu powie, że jest ono zbyt małe dla tych ryb.
- agresja rodziców tych ryb była identyczna jak żyjących z nimi Tropheus Ikola,
- agresja miedzy famulami nie zwiększyła się kiedy trofeusy zostały zastąpione przez młode petrochromisy innego gatunku
- wielkość samców nieznacznie przewyższała wielkość trofeusów (max o 1 cm), a samiczki były o ok. 2 cm mniejsze
Zgadzam się, że docelowo obsada złożona z 50 trofeusów i 16 petrochromisów będzie zbyt liczna. Ryby urosną mniej więcej w ciągu roku - półtora i wówczas przyjdzie czas na redukcję. Będzie to dobry moment, ponieważ właściciel będzie mógł wyselekcjonować stada z odpowiednim (dla siebie) układem płci.
Co do P. trewavasae, zgadzam się z Martą, że są to bodaj najbardziej zadziorne z petrochromisów, ale jednocześnie zazwyczaj nie robią sobie większej krzywdy. W swoim akwarium do niedawna miałem stadko złożone z kilkunastu sztuk, w którym około połowy stanowiły samce. Grupa funkcjonowała bardzo długo bez większych problemów, rozmnażała się, a walki pomiędzy samcami nigdy nie doprowadziły choćby do ubytków w płetwach.
Nie wiem, czy można powiedzieć, że w moim akwarium nie było miejsca na więcej niż 1,2, czy 3 samce. Biorąc pod uwagę jedynie możliwość przystępowania do tarła to zapewne było tam miejsce tylko dla jednego samca, z tym, że przyjmując tylko takie kryterium należałoby stwierdzić, że w akwarium 375 l z trofeusami jest także miejsce tylko dla 1 samca, bo inne w tak małym akwarium nie mają szans na podejście do tarła.
Tak przy okazji - tarła moich famul odbywały się z udziałem obydwu samców.
Co do pytania sandera o możliwość trzymania samych famul (tych konkretnie) w tym akwarium - wg mnie wcale nie byłby to zły pomysł i przedsięwzięcie to miałoby duże szanse powodzenia. Sam fakt, że samce walczą ze sobą nie wyklucza możliwości ich wspólnego funkcjonowanie w jednym akwarium. Przyjmując bowiem takie założenie ryby takie jak: petrochromisy, trofeusy, simochromisy, ctenochromisy w ogóle nie nadają się do hodowli w akwariach, jakie możemy postawić w mieszkaniach...
Pozdrawiam |