W poprzedniej piaskowcowej aranzacji nie udalo mi sie pozbyc sinic. Teraz, po kilku dniach od wlozenia korzenia i przesianiu grysu z piasku widze zmiany. Tam gdzie sinice _zostawilem_ (uznalem, ze nie ma sensu sie pozbywac mechanicznie, bo i tak sie pojawia jesli beda mialy warunki) widze masowe obumieranie ich kolonii. Resztki martwych sinic wisza platami z fragmentow sprzetu w akwarium. Problem tkwil wiec w:
- skladzie chemicznym wody (teraz jest nieco bardziej kwasna)
- kolorze swiatla (teraz swiatlo filtruje sie przez brunatna wode)
- piaskowcach? (porowata struktura ulatwiajaca zagniezdzanie sie florze, a moze jakies substancje w samych skalach?) Teraz jedyny kamien to twardy otoczak, na razie (co jest oczywiste poki co) bez sladu nalotu.
BTW - apropos ostatniej dyskusji o filtrach. Sander napisal o bakteriach tworzocych powloke na oczkach filtra, nie przepuszczajaca tlenu. Te powloke z zewnatrz swietnie usuwa jeden zbrojnik niebieski. Ciekawe czy i jakie to ma znaczenie :-) |