tak, srodek przeciwgrzybiczny Zooleka, nie pamiętam teraz dokładnie nazwy, akryflawina ? albo coś podobnego dodany w momencie przygotownia akwarium profilaktycznie. Reszta to tylko super miękka woda ( destylarka szpitalna) i kwaśna, pH<6 na wyciągu z torfu.
Pamiętam, z tego okresu o zależności kH + pH = const jesli chodzi o % wylęgu, co wykładowca w technikum mówił na temat rozmnażania kosączowatych co się sprawdzało, bo równocześnie prowadził wtedy przemysłową hodowlę ryb, jak się to jeszcze w kraju opłacało. Od niego miałem także pierwszy pokarm - Fluid Ciliata :) albo cosik podobnego. |