Witam, Nie było mnie na forum ładnych parę lat, chwilowe zauroczenie roślinniakami :) Teraz, po przeprowadzce wracam do tanganiki. Na razie odpalam mniejsze szkiełko 300 L (120x50x50), w którym do lata będą młode tropheusy, potem przeprowadzka z nimi do docelowego 220x60x70. Akwarium zalałem 10 dni temu, w środku piasek kwarcowy i serpentynit. Filtracja w budowie, na razie chodził kubełek oraz pompa wewnętrzna, która zapewnia ruch na powierzchni i natlenianie wody. Docelowo będzie narurowiec. Będzie też automatyczna podmiana wody. Do wody wlałem starter Seachem Stability, choć osobiście jestem średnio przekonany do tego typu preparatów, ale stwierdziłem, że chyba nie zaszkodzi. Parametry: temp. 21-22 st. (jeszcze bez grzałki), KH=9, GH=8, pH=8,1, NO3=0 (testy JBL, pH-miernik elektroniczny). Woda przed wlaniem do zbiornika przepływa przez filtr sznurkowy i węglowy. Oświetlenie LED, na razie do 2 godzin na dobę. Od 4 dnia woda jest lekko mleczna - już tydzień. Tam gdzie mieszkałem poprzednio nie pamiętam problemów ze zmętnieniem wody na starcie (były zielenice, okrzemki ale woda zawsze klarowna), pierwszy raz się z tym spotykam. I tu pytanie: zastanawiałem się na podmienianiem wody, raz wymieniłem 20 litrów, raz 10. Ale czy to ma sens przy braku azotanów? W sumie co miałbym usuwać z wody? Zastanawiam się też, czy dodać sody oczyszczonej dla podniesienia kH. PH jak na razie jest stabilne, więc chyba nie ma potrzeby. |