Witam,
Jest jeszcze jeden aspekt sprawy (zwiazek z rybami f0). Jezeli ryby po kwarantannie u importera (zakladam, ze kazdy szanujacy sie importer ja przeprowadza i nie stosuje natychmiastowej sprzedazy w mysl: "po nas chocby potop"), nauce przyjmowania pokarmu itd. sa w dobrej kondycji i importer decyduje sie rozpoczac ich sprzedaz, to jest to jakas forma gwarancji, ze podstawowe zagrozenie (niewyobrazalny stres, zwiazany z przeskokiem z naturalnego srodowiska w swiat akwarium ) juz minelo i prawdopodobienstwo wystapienia problemow przy zasiedleniu w docelowych akwariach maleje.
Pzdr.
Fazi64 |