Szkło naprawdę potrafi przenieść duże obciążenia, zawsze kładłem kamienie bezpośrednio na nim. Staram się jedynie wybrać kamienie o możliwie płaskiej, gładkiej podstawie, czy wielu punktach podparcia, by uniknąć punktowego nacisku na szkło. U mnie dna zbiorników na sporej powierzchni nie są podparte - "wiszą" (zob. galeria) i ułożone na nich kamienie nie spedzają mi snu z powiek. Fakt, nie buduję ciężkich i chybotliwych konstrukcji. Gdybym z jakiegoś powodu (np. wymagania konkretnego gatunku względem wystroju) stawiał z kamieni konstrukcję "do nieba" - to pewnie wtedy pomyślałbym o podkładce z PCW, ale użyłbym płyty perforowanej - ponawiercany arkusz, dostosowana kratka podżwirówki, czy coś podobnego i nie rozkładałbym tego na całym dnie.
Co do świderków - mam, ale odnoszę wrażenie, że są nieco przereklamowane ;-)
zjadają materie organiczną, z której i tak pwstałby amoniak (to dla nich na plus)
Niekoniecznie. Zapewne większa część tej materii, zwłaszcza przy kopiących, czy przesiewających podłoże rybach, na skutek ruchu wody trafiłaby do filtrów jako pożywka dla bakterii (zresztą złoża bakterii nitryfikacyjnych to nie tylko komory filtrów, ale też podłoże), częścią zajęłyby się - w zależności od gatunku - same ryby...
Niewątpliwie największą frajdę z tych ślimaczorów miałem hodując Ctenochromis horei (znowu patrz - galeria).
Co do tzw. stref beztlenowych - świderki pewnie okazałyby się niezastąpione w akwariach mocno "udekorowanych", zwłaszcza roślinami - to głównie tam, na skutek obumierania części korzeni, tworzą się te niebezpieczne strefy, w pozostałych przypadkach myślę, że można sobie poradzić bez ślimaków.
Jarek |