Forum Tropheus Tanganika
 - Forum - Rejestracja - Szukaj - Statystyki - Faq -
Żywienie i choroby ryb Forum Tropheus Tanganika / Żywienie i choroby ryb /

Moja wina, moja wina...

Strona  Strona 6 of 6:  « Previous  1  2  3  4  5  6  
Autor rufus1
Użytkownik
#151 - Posted: 2 Lut 2007 18:40 
Luna kazdy lek w jakims stopniu dziala niekorzytnie na ryby. Jeden mniej drugi bardziej.
Czasami jest tak ze podaje sie lekarstwa jak np. ryby inkubuja i niestety niektore leki dzialaja bardzo niekorzystnie na rozwoj ikry i larw, a w pozniejszym etapie narybku. Powstaje narybek z wadami lub bezplodny w dalszym rozwoju.
Niedawno nawet byla o tym krotka rozmowa na forum.
Dorosle ryby moga stac sie rowniez bezplodne lub wysiada im narzady wewnetrzne i niestety beda sie meczyc lub trzeba bedzie je uspic.

Skoro w akwarium ogolnym jest spokoj to niech sobie tak rybki plywaja i obserwuj je.

Autor Luna
Użytkownik
#152 - Posted: 2 Lut 2007 18:58 
Tak troszkę z innej strony: czy woda w baniaku może być zbyt mocno natleniona?

Odkąd chodzi nowy filtr woda jest tak bardzo natleniona , że nie wiem, czy nie za bardzo.

Autor rufus1
Użytkownik
#153 - Posted: 2 Lut 2007 19:20 
Czyli co sie robi z ta woda?
A wczesniej nie bylo u Ciebie w akwarium tlenu? ze zauwazylas taka roznice.

Zeby tlen mogl negatywnie wplynac na ryby (a jest to mozliwe) musialabys mocno pokombinowac, lepiej wiecej niz za malo.

Autor trzcinka
Użytkownik
#154 - Posted: 2 Lut 2007 19:28 
Luna-następnym razem obiecuję-bedę trzymała język za zębami-bo widzę że za dużo teorii szkodzi zdrowiu ogółu.
Niepotrzebnie głośno zastanawiam sie nad sytuacją w Twoim akwarium-dywagując co i dlaczego dzieje się jak sie dzieje-chcąc wyciągnąć jakieś wartościowe wnioski

Dla Ciebie rada-trzymaj się tej osoby która odpowiada Ci na każde Twoje pytanie i śledzi z Tobą sytuację.Nie leć do żadnej apteki tylko ślipiaj w rybki i przekazuj im dobrą energię.

Ostatni raz poslużę się mą wiedzą własną-teoretyczną -i wyjaśnie pewne sprawy oraz odniosę się do pytań.

To co pamiętam.
Tetracycliny to cała grupa antybiotyków szerokowidmowych ,bakteriostatycznych.W tej grupie jest m.innymi doxycyclina -która jest najbezpieczniejsza z nich oraz najdłużej działa.
Mechanizm działania tych leków polega na łączeniu się ich(chelatowaniu)z jonami wapnia i magnezu które znajdują sie w błonie komórkowej bakterii,co prowadzi do szeregu zmian które skutkują tym że bakteria staje się nieszkodliwa.(zaburzona jest synteza białka bakteryjnego)

Antybiotyk -to jest jednak głupia substancja chemiczna-która nie myśli skąd pochodzą jony z ktorymi ma sie połączyć-i jeśli po drodze znajdzie je w wodzie akwaryjnej to sie z nimi połączy i w ten sposób stanie się nieaktywna w stosunku do bakterii-ponieważ ta część która ma wychwycić jony wapnia i magnezu z błony bakterii jest już zajęta przez te same jony tylko z wody.Jest więc antybiotykien zobojętnionym.i nieaktywnym w stosunku do bakterii.

Oczywiście ważne są proporcje-ile jest tych jonów w wodzie i jaka dawka leku została podana.

Jeśli jonóww wodzie jest zbyt dużo a dawka leku ,mała to większość zostaje inaktywowana a reszta leku który został w czynnej postaci może być zbyt mała by unieszkodliwic wszystkie bakterie.
W tym mechaniżmie tworzy się lekooporność i wytwarzają się szczepy bakterii bardzo trudne do wyleczenia.

Każdy antybiotyk to jednak chemia-i każdy ma działania uboczne.Oraz jako substancja chemiczna pewną specyfikę.
I tak doksycyklinę inaktywują witaminy z grupy B,jony wapnia i magnezu żelaza i glinu
a ona sama powoduje awitaminozę K i B -ponieważ zabija oprocz bakterii chorobotwórczych również bakterie które produkują te witaminy w przewodzie pokarmowym(dobre bakterie)
Dlatego koniecznie ważne jest by podać witaminy po leczeniu tym antybiotykiem.

Ma również właściwości fotodynamiczne-znaczy że skóra i śluzówka leczonych tym antybiotykiem wykazuje nadwrażliwość na światło-które powoduje odczyny zapalne skóry.-dlatego ważne jest by nie świecić światła a najlepiej jeszcze dodatkowo zaciemniać akwarium od dostępu światła dziennego.
Ale nie mylić pojęć-sama doxycyklina pływająca w wodzie nie drażni skory-dopiero gdy jest w organiżmie w połączeniu ze światłem.-to są takie niuanse jak ten i to o czym pisze Nico-myląc ph z twardością wody.(choć oczywiście są one ze sobą ściśle związane)

Otóż jak widać z mechanizmu działania doxycykliny wynika że nie istotna jest wysokość ph-gdyż nie z jonami wodorowymi ona się łączy.A ważna jest ilość wolnych jonów magnezu i wapna-czyli twardość.

Ponieważ u Luny jest ona 32-więc myślę że doxycyclina została w większośći zinaktywowana.Chelatony po prostu nie wchłaniają si ę do organizmu-pływają w wodzie nie działają ale też nie szkodzą.


Mój post zaczynający się od słównp i mamy pata-dotyczy sytuacji gdzie trzeba coś podać doustnie a jednocześnie nie powinno sie doustnie niczego dawać-i do patowości takiej sytuacji w ogóle-a nie że u Ciebie trzeba podać rybom antybiotyk doustnie-nie napisałam przecież tego-ani że trzeba podać go w ogóle.

Masz rację Trzciniak tetracykliny są inaktywowane, przez ph powyżej 7, a przy ph takim jak ma Luna, czyli około 8, a nawet powyżej mogą działać tylko w 30%-nic nie pisałam o inaktywacji tetracyklin(doksycykliny )przez wysokie ph-pomyliłeś pojęcia-cały czas pisałam i pytałam się o twardość wody- skąd masz takie dane-że ph je inaktywuje.Ja nie mam pod ręką żadnych książek i nie mogę tego sprawdzić-podaj może skąd to wiesz.Bo nie wynika to z mechanizmu działania leku.
A ludzie nie powinni popijaćjej mlekiem nie dlatego że mleko jest zasadaowe-a dlatego że zawiera właście dużo wapnia.
Zgadzam się natomiast z jednymże w środowisku zasadowym wzrasta toksycznośćniektórych substancji-które z środowisku kwaśnym w tej samej dawce nie są szkodliwe a w zasadowym są-np jony amonowe.Ale to tak jakby nic do tego o czym teraz piszemy.

Dwie rybcie z oznakami choroby są odłowione, może więc jednak spróbuję najpierw z nimi? -ja Ci popróbuję-słuchaj Leszka.

A teraz mam pytanie do Was.
Skoro te leki jak mowicie sa niebezpieczne/szkodliwe i takie tam rozne nieprzyjemne rzeczy przy pH wody powyzej 7, a wiemy ze przy hodowli ryb z Tanganiki takie pH nie powinno byc (pH8 i wyzej) to dlaczego jej to polecono zeby podala jakis antybiotyk i trula ryby

-mam nadzieję że to wyjaśniłam.
I dlatego u nas daje się tak duże dawki tego leku by pokonać właśnie te wolno pływające jony wapna i magnezu i by pozostała ilość aktywnego antybiotyku wystarczyła do leczenia.

Autor nico
Użytkownik
#155 - Posted: 2 Lut 2007 19:32 
Luno myślę, że jest taka możliwość by wystąpiła już odporność na podawany przez ciebie antybiotyk. Poszperałem trochę w moich zapiskach z kursu i znalazłem inne antybiotyki skuteczne na aeromonas. Mianowicie Neomycyna i Chloramfenikol (Detreomycyna) zalecił bym Chloramfenikol, bo jest ona najlepszy w tym wypadku, chociaż ma jedną wadę kumuluje się w tkankach no, ale nie są to ryby przeznaczone do jedzenia, tylko jest on ciężko osiągalny, bo trzeba mieć znajomości w szpitalu, w aptece go raczej nie dostaniesz niestety. Jeśli Ci by się go udało zdobyć to było by super.
Podaję dawkowanie:
Chloramfenikol – 2 g / 100 l wody kąpiel przez 3 dni wymagane silne napowietrzanie i zbiornik bez żadnego wystroju. Po tym czasie podmienić połowę wody i podać ½ dawki dalsza kąpiel przez 3 dni. Następnie podmiana ½ wody i węgiel do filtra zmieniany codziennie przez 3 -4 dni.
Neomycyna – 4g / 100 l wody kąpiel przez 3 dni wymagane silne napowietrzanie i zbiornik bez żadnego wystroju. Po tym czasie podmienić połowę wody i podać ½ dawki dalsza kąpiel przez 3 dni. Następnie podmiana ½ wody i węgiel do filtra zmieniany codziennie przez 3 -4 dni.
Uwaga!!! Oba antybiotyki są toksyczne i różne gatunki ryb różnie na nie reagują więc należy je rozpuścić w wodzie i wlewać ostrożnie do akwarium szpitalnego np1/4 roztwory co 15 – 20 minut obserwując jak na nie ryby reagują, a w razie jakiś niekorzystnych reakcji zaprzestać dalszego dodawania podmieniając 10 – 20% wody pozbawionej antybiotyków.Tak by uchwycić poziom antybiotyków z chwili kiedy podało się ostatnią porcję niczym wystąpiła reakcja u ryb.
Pozdrawiam Paweł

Autor trzcinka
Użytkownik
#156 - Posted: 2 Lut 2007 19:41 
zalecił bym Chloramfenikol,-w przypadku lekooporności na doxycycline jest również krzyżowa lekooporność na chloramfenikol oraz na inne tetracykliny.

Autor fazi64
Użytkownik
#157 - Posted: 3 Lut 2007 00:00 
...Młode tychże Duboisi biorą od Nas dwa sklepy...
Witam,
Apel do LUNY:
Nie wolno Ci w zadnym wypadku przekazywac dalej mlodych ryb w sytuacji, jaka masz w zbiorniku. Swiadomy hodowca (jakichkolwiek stworzen) nie moze dopuscic do rozprzestrznienia sie choroby z ktora walczy u swoich podopiecznych w swiat.
W ogole ten watek zaczyna ewoluowac w strone slepego zaulka.
34 dni - to za duzo jak na walke z choroba w akwarium.
Walcz o zdrowe (czy na pewno?) ryby i nie mecz tych wyraznie chorych (mysle, ze lepiej ukrocic ich cierpienia i uspic je - to drastyczny sposob, ale IMHO nie ma sensu ciagnac tgo dluzej).
Pzdr.
Fazi64

Autor tooold
Użytkownik
#158 - Posted: 3 Lut 2007 06:14 
...Młode tychże Duboisi biorą od Nas dwa sklepy...
Witam,
Apel do LUNY:


no jak ja to przeczytałem to mi ręce opadły ... to gorsze od tego kenijczyka w stolicy - tam mogę chociaz pomyśleć po co ktoś z nim szedł do łóżka, a tu ????
Patologia - tak ale nie tylko w tym akwarium.

idę łapać krewetki.......

Autor Luna
Użytkownik
#159 - Posted: 3 Lut 2007 08:46 
Jak tylko zorientowaliśmy się, że Z rybami może być coś nie tak, żaden maluch nie opuścił tego domu-żywy.

Autor trzcinka
Użytkownik
#160 - Posted: 3 Lut 2007 12:19 
Patologia - tak ale nie tylko w tym akwarium. -bardzo i mnie zrobiło sie przykro za takie słowa-bo znam Lunę i wiem że nie zrobiłaby niczego nieodpowiedzialnego.A na pewno będąc tak przykro doświadczoną jak teraz nie naraziłaby nikogo na takie przejście.
Ryby sprzedawała przed chorobą.
A całe nieszczęście zaczęło się od kupna nowych Kacheze i zapewnien sprzedawcy że nie musi im robić kwarantanny -bo sam je trzymał w kwarantannie i wszystko będzie dobrze.

Jak widać jest jednak powód by nie wierzyć ludziom-a każde wkładane do wody nowe czy ryby czy rośliny -traktować z drżeniem serca jako potencjalne zagrożenie dla tego co już mamy.

Autor rufus1
Użytkownik
#161 - Posted: 3 Lut 2007 13:00 
trzcinka napisala:
"...Jak widać jest jednak powód by nie wierzyć ludziom", rozumiem ze chodzi o kwarantanne.

Beato moim zdaniem to w zaden sposob nie usprawiedliwia ze nie powinno robic sie kwarantanny nowym rybom poniewaz polega sie na slowie sprzedajacego. Taki nie uczciwy handlarz zawsze powie to co bedziesz chciala uslyszec i to jest zrozumiale.

ZAWSZE POWINNO ROBIĆ SIĘ KWARANTANNĘ NOWYM RYBOM, ROŚLINOM I INNYM ZWIERZĘTOM WPROWADZANYM DO AKWARIUM !!!!!

Do mnie nie docieraja takie argumenty typu: " bo sprzedawaca mnie zapewniał, bo nie mialem gdzie zrobic kwaranntany, bo ryby wygladały zdrowo itd itd".
Nie robiac kwaranntany wprowadzajac nowe ryby to MY ponosimy odpowiedzialniosc i ryzko jezeli cos sie niedobrego wydarzy , anie sprzedwaca. Takie zapewnienia sprzedawcy ja ZAWSZE puszczam miedzy uszy, nie przywiazuje do do najmniejszej uwagi. Dlatego zawsze staram sie kupowac ryby osobiscie bo widze skad sa brane ryby i to JA oceniam jakie ma warunki hodowca o nie on bedzie mi siebie reklamowal. Jezeli widze brod, smrod (przepraszam za wyrazenie!) i ubostwo to wychodze.
Jezeli nie mam mozliwosci kupowania osobicie to bardzo starannie wybieram od kogo kupie ryby w celu zminimalizowania ew. problemow. Na pewno przy takim wyborze sprzedawcy nie patrze na cene bo sa "jakies super okazje".

U Luny stalo to co sie stalo i trzeba cos z tym zrobic. Skoro ona chce "walczyc" z tym co ma w zbiorniku to chwala jej za to. Nie podejrzewam jej ze sprzedaje chore ryby.

ale sa akwarysci ktorzy wlasnie tworza takie super "okazje" i sprzedaja chore ryby, a wiem co pisze. A tego robic nie wolno!!! Bo to jest najwieksze swinstwo jakie mozna zrobic innemu akwaryscie lub akwarystom.

Leszek

Autor rufus1
Użytkownik
#162 - Posted: 3 Lut 2007 13:02 
Luna jak tam ryby?
Cos nic nie piszesz. Czyli rozumiem ze w zbiorniku ogolnym wszysko w porzadku, czyli rybki glony jedza, czasami sie przegonia. Tak?

Autor trzcinka
Użytkownik
#163 - Posted: 3 Lut 2007 13:34 
Luna --już zebrała i ode mnie i od Was za niezrobienie kwarantanny.wie o tym teraz-I chciała ją zrobić-ale zapewnienia sprzedawcy zmieniły jednak ten zamiar.
Wie doskonale o tym że sama przyczyniła sie do tego co się stało.
Ale Ona jest tak jak i ja nało doświadczona w akwarystyce-i dlatego próbuje ze wszystkich sił temu zaradzić-nie unikając jednak po drodze błedów.

Ja mam taki troche dożarty charakter i zawsze już od dziecka nie tylko chcę wiedzieć że coś się dzieje ale i dlaczego się dzieje.czasami może za ocno drążę.Ale jak nie ma się doświadczenia -to chociażchciało by się mieć wiedzę.
Są ludzie którzy upatrują wszystkich swoich ieszcxzęść w winie kogoś innego.Ja zawsze szukam na początek winy u siebie.I Luna też ją znalazła-i napisała o tym otwarcie.

Gdy moje ryby sie rozchorowały -to doszłam dlaczego-przeterminowany mrożony pokarm-rozwielitka-ale nie obciążyłam winą sprzedawcę-który mi to sprzedał -a siebie że nie sprawdziłam co kupuję.
Tak samo z tym prądem-to że 4 rybki padły-to przez to że nie odłączyłam węży od kubła i pozwoliłam by prawdopodobnie -trujące gazy wlatywały przez węże-teraz już to wiem .

I wiem również że zawsze chorobę naszych podopiecznych fundujemy my im-czy poprzez zaniechanie pewnych czynności -czy poprzez zrobienie czegoś czego nie powino sie robić.

Ale no właśnie-są ludzie-a szczególnie to teraz dorośnięte do młodzieży całe grono -wychowywanych inaczej -w tzw :bezstresowych :warunkach-które winą obciąza wszystkich -tylko nie siebie.
Lunka do takich nie należy -i dlatego tak bardzo zabolał mnie to co przeczytałam.
Ona wie że jest to jej wina.Ale też nie miała powodu nie wierzyć w zapewnienia.Pytała się o kwarantannę-i chciała ją zrobić-a usłyszała że nie musi.
Ja też kupiłam babki i cyprichromiski.i długo dyskutowałyśmy z Martą jak mam je wpuścić do zbiornika.
No i były wpusczone od razu-po przeanalizowaniu wszystkich -za i przeciw.

Nic się nie stało.-i tak trudno jest nie mając własnego doświaczenia nie słuchać sie innych.

Przecież nawet Wy pytacie się o różne rzeczy-mimo iż ryby macie od lat.I właśnie o to chozi -byśmy uczyli sie na błędach-a nie powielali je-bezmyślnie.To przecież jest nasze hobby-coś co ma nam przynieść radość-a nie tylko troski i ból.
Ja dzięki temu -poznałam wielu wspaniałych ludzi-spoza mojego zawodowego kręgu-i strasznie sie z tego ciesze-i z tego że nareszcie uważają mnie za szurniętą-pozytywnie.


Chyba nie ma jakiegoś ograniczenia ilości stron w temaie-mam nadzieję.
Pozdrowienia dla wszystkich-i bardzo bardzo Was lubię

Autor Luna
Użytkownik
#164 - Posted: 3 Lut 2007 15:05 
W ogólnym nadal wszystko w porządku. Nie zaobserwowałam żadnych niepokojących zachowań. Nadal chętnie skubią glony. Zachowanie na prawdę nie budzi zastrzeżeń. Gorzej jest w szpitalu. Rybki bardzo osowiałe a u samiczki duboisi zauważyłam białe nitkowate odchody. Nie najlepsza to wróżba. Nadal walczymy ale boję się że rybki mogą niedługo stracić chęci i siły do walki. Kolejna kuracja może być dla nich dodatkowym stresem a jej finał nie tak oczywisty....
A słowa o patologii w naszej sytuacji na prawdę sprawiają przykrość toooldzie. Chcemy dla ryb jak najlepiej i w przeciwieństwie do niektórych nieuczciwych sprzedawców nigdy nie przyszło by nam do głowy aby sprzedać komuś rybkę wobec której mielibyśmy choćby minimalne zastrzeżenia. Tak z czystej ludzkiej przyzwoitości i uczciwości.

Luna

Autor rufus1
Użytkownik
#165 - Posted: 3 Lut 2007 15:34 
Rozumiem.
niech sobie plywaja te w ogolnym i skubia glony.

W szpitaliku sytuacja kiepska.
Luna jezeli ryby/ryba sa mocno spuchniete to proponuje usmiercic je i pilnowac akwarium ogolne.

Autor tooold
Użytkownik
#166 - Posted: 3 Lut 2007 18:21 
A słowa o patologii w naszej sytuacji na prawdę sprawiają przykrość toooldzie. Chcemy dla ryb jak najlepiej i w przeciwieństwie do niektórych nieuczciwych sprzedawców nigdy nie przyszło by nam do głowy aby sprzedać komuś rybkę wobec której mielibyśmy choćby minimalne zastrzeżenia

ok, przepraszam, ale skoro wcześniej pisałaś że młode trafiaja do sklepów to jakoś nie zauważyłem słów że teraz tak się nie dzieje - bez urazy , jestem znany z ciężkich słów ale serduszko mam jak gołąbek......

Autor Luna
Użytkownik
#167 - Posted: 3 Lut 2007 18:26 
Samiczka nie jest mocno spuchnięta, ale jednak. Wygląda i zachowuje się nieciekawie, tak więc myślę, czy nie skrócić jej tego wszystkiego. Czy rzeczywiście nawet jeśli przeżyje kolejne wyczerpujące leczenie, to jej narządy to wszystko wytrzymają i czy nie będzie się później tylko męczyć, a w konsekwencji i tak zajdzie jeszcze bardziej się męcząc. Coś mi chyba źle wychodzi składnia-przepraszam.

Autor Luna
Użytkownik
#168 - Posted: 3 Lut 2007 18:31 
Ostatnie rybcie sprzedałam w dniu, kiedy w zamian za nie pojechałam kupić Kachese. Kolejne maluszki były jeszcze za małe, albo jeszcze ich nie było. Podczas tego leczenia ze sporej gromadki pozostały dwa, tak więc nie miałabym co sprzedać. ( i żeby tym razem było jasne-nawet mi to przez myśl nie przeszło ) Chodziło mi o to, czy ewentualne przyszłe pokolenie tych leczonych ryb będzie ok.

Autor rufus1
Użytkownik
#169 - Posted: 3 Lut 2007 18:50 
Luna napisalas:
"..... Chodziło mi o to, czy ewentualne przyszłe pokolenie tych leczonych ryb będzie ok."

a to czas pokaze. Tego nie wie nikt, ale trzeba byc dobrej mysli :-).

Autor Luna
Użytkownik
#170 - Posted: 3 Lut 2007 19:01 
No tak, ale czy ja poznam u takiego malca 4 cm, że wszystko z nim ok i że może pójść w świat nie robiąc komuś problemów w późniejszej hodowli?

Autor rufus1
Użytkownik
#171 - Posted: 3 Lut 2007 19:10 
Niestety nie poznasz :-(.
Przede wszystkim chodzi o plodnosc tych ryb w wieku dojrzalym, a tego nie sprwadzimy.

Autor tooold
Użytkownik
#172 - Posted: 3 Lut 2007 19:19 
Niestety nie poznasz :-(.
Przede wszystkim chodzi o plodnosc tych ryb w wieku dojrzalym, a tego nie sprwadzimy.


i o nosicielstwo ......, lub jak kto woli o braki w odporności

Autor Luna
Użytkownik
#173 - Posted: 7 Lut 2007 19:25 
Uwaga, będę brzydko się wyrażać.

ponieważ wszystko co ostatnio pochwalę na drugi dzień psuje się albo płonie, szef nakazał mówić, że się " pieprzy ". Tak więc w moim akwa pieprzy się wszystko , aż miło patrzeć.

Chciałam serdecznie wszystkim podziękować za pomoc i wsparcie i opuchnięte kciuki.
Tobie Leszku za anielską cierpliwość i praktycznie za prowadzenie mnie za rączkę. Naprawdę nie wiem skąd Ty ją bierzesz. Bardzo dziękuję.

Luna

Autor rufus1
Użytkownik
#174 - Posted: 7 Lut 2007 19:50 
Czyli co ?
Rozumiem ze w Twoim "akwarium hym, hym........ cos tam teges ;-), az MIŁO patrzec" wraca wszystko powoli do normy, tak? Dobrze zrozumialem?

Miło jest czytac takie słowa, ale przede wszyskim to Twoja chec pomocy rybom była i jest najwazniejsza. To Tobie należą sie słowa uznania za wytrwałość i upór w dążenieu do wyleczenia ryb.

Cierpliwości nauczyły mnie ryby oraz pokory do nich i tego ze one maja swój świat (zamkniety w akwarium) do którego to ja sie muszę dostosować, a nie one do mnie. Dlatego akwarystyka jest tak wspaniałym hobby!!!

Leszek

Autor Luna
Użytkownik
#175 - Posted: 7 Lut 2007 19:59 
Dobrze zrozumiałeś Leszku.
Mnie też one wiele uczą. To nie piesek, który zaskomle, bo coś boli.
Cierpliwość?-oj tak. I przy okazji samodyscyplina.

Luna

Autor rufus1
Użytkownik
#176 - Posted: 7 Lut 2007 21:39 
Piesek?
Ja mam pieska (maly nie jest bo to labrador) i on tez czasami "nie zaskomle" jak go cos boli. W przypadku mojej bestii jezeli cos mu dokucza tez bazuje na obserwacji jego zachowan (nie je, nie pije, nie jest wesoly co w przypadku tej rasy nie do pomyslenia itd) i wtedy wiem ze cos jest nie tak.

Ciesze sie ze wszystko wraca do normy, ale nie bylbym soba jakbym tego nie napisal. Pamietaj: jezeli zaczniesz karmic ryby (pewnie juz zaczelas) to rob to powoli i stopniowo. Po takiej glodowce Twoim rybkom poprzyrastaly jelita do kregoslupa i mozna przesadzic.
Kontrola parametrow.
Podmiany wody.
Kontrola satanu zabrudzenia filtrow.
Co jakis czas glodowki.
Agresje nalezy wyeliminowac w akwarium jak ktorys z samcow sie wychyli (stres dla pozostalych ryb w zbiorniku).
A na pewno wszystko bedzie dobrze.

Rozmumiem ze ten temat zamykasz.

Leszek

Autor Luna
Użytkownik
#177 - Posted: 8 Lut 2007 07:43 
Tak jest !!!

Strona  Strona 6 of 6:  « Previous  1  2  3  4  5  6 
Żywienie i choroby ryb Forum Tropheus Tanganika / Żywienie i choroby ryb / Moja wina, moja wina... Top
Temat został zamknięty. Nie możesz tutaj odpowiadać.
 
 
  Forum Tropheus Tanganika Wygenerowane przez Simple Bulletin Board miniBB ®