Witam.
Właśnie skończyłem czytanie wszystkich postów. Z antybiogramu wynika, że "twój" earomonas jest wrazliwy na doxycylinę. Jeśli będzie ci łatwiej ją zdobyć to myślę, że możesz leczyć i tym. Metro ma szerokie spektrum działania ale parazytologicznie jest czysto więc można raczej zastosować kurację celowaną.
Co do przyczyn problemów to wydaje mi się, że nie ma potrzeby szukać czegoś specjalnego. Pierwsze ryby mogły paść jednak na skutek nieodpowiedniej diety. Młode tropheusy karmione granulatem (nawet jeśli nie tylko tym) oraz brak balastu pokarmowego to prędzej czy póżniej problemy. Pisałś, że na początku problemy wystąpiły u Duboisi co zgadza się z moimi obserwacjami. Jedzą one bardziej łapczywie niż inne odmiany, praktycznie nie rozdrabniają pokarmu w pysku, rosną szybciej niz inne. W zbiorniku z kilkoma odmianami wciagają wiekszość podanego pokarmu co może prowadzic do przekarmienia. Takie były moje obserwacje, a jak to wyglądało u ciebie? Poza tym masz trochę za niską temperaturę jak dla trofeusów (24C). Lepiej byłoby trzymać 26 stopni. Dopuszczalne jest okresowe obniżanie np przy podmianach wody lub leczeniu, ale na stałe lepiej trzymać wyżej (do 27C), bo ma to wpływ na tempo metabolizmu ryb i ich odporność.
Póżniej wszystko poszło lawinowo. Pierwsze padnięte sztuki nie usunięte przez dwa tygodnie to gwarancja, że ryby były okresowo podtruwane uwodnionym amoniakiem co prawdopodobnie spowodowało nekrozę skrzel i zmiany w nerkach. Nie ma takiego filtra biologicznego, w którym bakterie nitryfikacyjne namnożą sie w takim tempie aby natychmiast zredukować gwałtowny wzrost steżenia jonów amonowych przy gnijącej rybie. Przez kilka dni napewno było tego sporo w wodzie ale mogłeś to przeoczyć bo kiedy wróciłes po 2 tygodniach obszerne złoże w sumpie już się z tym uporało. Dodatkowo rozkładające się zwłoki to świetne warunki do namnażania aeromonas co przyspieszyło infekcję reszty obsady.
Takie nasuwają mi się wniski po przesledzeniu całej historii.
Na twoim miejscu jak najszybciej przeleczyłbym ryby w kierunku aeromonas, następnie modyfikacja diety i stopniowe podniesienie temperatury wody plus standardowe podmiany. Zrób coś z tym tłem tak aby ryby nie mogły tam wpływać i wymuś za nim cyrkulację wody. przy takiej ilości ryb nie ma mowy o ich policzeniu, musisz mieć więc kontrolę nad całą powierzchnią dna.
Potem obserwacja kondycji ryb na wypadek gdyby jednak było jakieś "drugie dno" sprawy.
Trzymam kciuki za twoich podopiecznych, myślę, że będzie OK.
Powodzenia.
Tomek. |