...Dodatkowo niezwykle trudno określić ich zapotrzebowanie a łatwo upośledzić syntetyzowanie. Lepiej jeśli dostarczamy je związane w kompleksy z enzymami, białkami itd...czyli nazwijmy naturalne...
Większość witamin i prowitamin jest przyswajana (wchłaniana) w przewodzie pokarmowym. Pod tym względem zgadzam się z Sanderm i napewno dodanie witamin do pokarmu jest bardziej efektywne. Z wnioskami jednak nie do końca się zgadzam. Z powyższych założeń wynika bowiem, że łatwiej "przedawkować" witaminy i zaszkodzić rybom dodając je do pokarmu niż do wody. Stopień wchłaniania witamin przez błony śluzowe trudno określić ale też nie należy mówić, że całkiem nie występuje i nie musi mieć bezpośrednio związku z mechanizmem osmoregulacji (przenikanie wody do komórek w przypadku ryb słodkowodnych). Komórki posługują się przecież szeregiem innych sposobów na wyłapywanie potrzebnych im substancji jak naprzykład wiazanie ich przez białka na powiezchni ściany komórkowej i przenoszenie. Wiemy że mechanizm wchłaniania przez błony śluzowe u ryb jest rozbudowany więc czy na pewno wchłanianie witamin tą droga nie występuje?
Trudno też sobie wyobrazić, że ryby połykając pokarm podany do wody czy przesiewając podłoże nie połykały wody którą ten pokarm absorbuje i w konsekwencji przyswajały witaminy w niej zawarte (w mniejszych stężeniach).
Może więc bezpieczniej jednak podać witaminy do wody?
Jak już wcześniej napisano oszacowanie zapotrzebowania na witaminy jest trudne a tym bardziej trudno zbadać jakie ilości witamin pochłaniaja ryby w naturze (zależy to tez od diety czyli gatunku ryb). Czy ich ilość w sztucznym środowisku (akwarium) i pokarmie jest wystarczająca? Może wskazówką jest fakt, że awitaminoza jest częstszym zjawiskiem niż przedawkowanie. Ja nie rezygnuję z umiarkowanego suplementowania witaminami w moich zbiornikach bo uważam, że mechanizmy regulacji ich przyswajania są wystarczająco dobrze rozwinięte aby nie doprowadzić do przedawkowania a ich niedobór może być o wiele bardzej szkodliwy.
Reasumując :
Jeśli w dobrej wierze mam zaszkodzić rybom to wole odstawić witaminy .
Jak widac już przynajmniej jedna osoba zasugerowana powyższymi postami zaniecha suplementacji. Nie słyszałem o przypadku żeby ktoś wyrażnie zaszkodził rybom witaminami więc czy nie jest to "wylewanie dziecka z kąpielą" i jakie będą tego skutki?
Bemben. |