Badania "żołądków" wielu ryb roślinożernych wykazały, że głównym składnikiem ich jelit jest detrytus, a nie glony czy inne rośliny
I tak u Tropheus stanowi on 38%, u Petrochromis orthognatus 58% u Eretmodus 35,5%.
Podobnie sprawa przedstawia się z Ophthalmotilapia. Detrytus to martwa materia organiczna, rozkładana przez bakterie, grzyby i inne organizmy. W takim razie jest to pokarm łatwostrawny w dużej mierze już przetworzony.
Jak to się ma do późniejszego karmienia tych ryb? Pisałam już o tym, że ryby przylatujące do nas objadają gąbki z filtrów z detrytusu i resztek bakterii nitryfikacyjnych.
Czy w naturze ryby stale uzupełniają swoją florę bateryjną i grzybową zjadając detrytus? Czy potrzebuj już tak przetworzonego pokarmu?
Marta |