W naturze czynnik konkurencji i eliminacja słabszych osobników odgrywa niezwykle istotną rolę. A ważnym elementem w tym procesie jest konkurencja pokarmowa.
Jednak w warunkach hodowlanych czy hobbistycznych niestety rzadko jest to efekt podtrzymywany przez hodowców. Raczej każdy stara się odchować jak największą liczbę potomstwa, minimalizując przy tym zjawisko eliminacji słabszych osobników. W efekcie przeżywają zazwyczaj prawie wszystkie. Podobnie dorosłe sztuki, czy mają lepsze czy gorsze geny, staramy się doprowadzić je do stanu maximum kondycji i rozmnożyć, nawet jeśli wiemy że mają one jakieś wady genetyczne słabiej lub silniej wyrażone, które niestety mogą być przekazywane potomstwu.
Zalety konkurencji pokarmowej są oczywiste, jednak jej efekt jest jakby to powiedzieć, dalekowzroczny, tzn pozwala na osiągnięcie dobrych efektów po dość długim czasie. Natomiast większość z nas, akwarystów nastawia się na efekty tu i teraz.
Szczerze mówiąc nie jestem pewny czy w ogóle można w warunkach akwariowych odtworzyć mechanizm konkurencji pokarmowej, na tyle efektywnej jak ma to miejsce w naturze. Na tak małym i zamkniętym obszarze jakim jest akwarium, właściwie każda ryba bez względu na jej kondycję i sposób pobierania pokarmu, z łatwością zdobędzie dla siebie odpowiednią porcję...
Chociaż z drugiej strony, mając Cyphotilapie z odłowu i karmiąc je krewetkami, podawałem im tylko tyle sztuk krewetek żeby na 1 rybę przypadały dwie spore krewetki i to wszystko. Więcej im nie podawałem, pomimo że większość zjadały dwa żarłoczne samce. W efekcie samice, które z reguły miały mniejsze wymagania pokarmowe, w okresie bezpośrednio przed tarłem, wyrywały się pierwsze do karmienia , gdyż ich potrzeby wzrastały. To było ciekawe zjawisko. |