Nie odzywalem sie celowo,aby nie zapeszac.
W pierwszym zarybieniu wpuscilem 25szt.z czego niestety uchowalo sie tylko 17.Przetrwaly leczenie Oktozinem,mozna powiedziec ze sie dotarly.Miesiac temu dokonalem tzw.mieszania biologii,dokupilem 11szt.mlodych duboisi(ok.5-tygodniowych)
Po przeczytaniu wielu postow na ten temat na powyzszym forum,powiem szczerze ze obawialem sie tej operacji.Na oslode pozostawal mi fakt,ze ryby pochodzily z tego samego zrodla.Wpuscilem ryby metoda kropelkowa (ok.2 h)Ku mojemu zdziwieniu nowi mieszkancy zostali przyjeci spokojnie.Rybki od razu plywaly w akwarium jakby mieszkaly tam od zawsze.Dwa dominujace samce szybko pokazaly im ich miejsce w szyku.Na dzien dzisiejszy stadko liczy 28szt.,sa roznych rozmiarow,najwieksze maja ok.5-6cm.Plywaja i zeruja wspolnie,obserwacja ich to prawdziwa przyjemnosc.(nawet kupilem sobie specjalny fotel na ktorym zasiadam przed akwarium)Pokarm zawsze pobieraja bardzo chetnie,a szpinak jedza jakby karmione nim byly od urodzenia.Nie moge sie doczekac kiedy zaczna sie wybarwiac.
Co do zdjec postaram sie wkleic kilka w najblizszym czasie.
Pozdrawiam! |