Witam, kilka słów o szkle itp:
200 l (100x40x50), aquael 700 (kubeł, wypełniony bibale, ceramika, grys, ąbki), grzałka 200 W - temperatura mierzona 2 termometrami - 26 stopni.
W szkle są kamienie (narazie łupki itp) i 1 korzonek. Na wierzchu pływa pistia coby trochę cienia było i żeby doskonalić parametry wody :) Brak filtracji mechanicznej - ale narazie jest imo zbędna.
Akwarium dojrzało, cykl azotowy się zamknął. Trwało to ok 4 tygodni, ale jest :)
Parametry wody :
PH - 7,8
NO2 - 0
NO 3 - 10
NH3 - 0
Testy do twardości niestety muszę kupić, zakończyły żywot, ale bufor zawsze miałem rosądny, więc nie odnotowałem skoków PH.
Tak jak dyskutowaliśmy zdecydowałem się na zbiornik jednogatunkowy z Calvusami.
Z baniaka wysiedliłem zbrojnika niebieskiego, który pomógł fajnie zastartować akwarium.
Obecnie (w sobotę) zasiedliłem akwarium 2 szt, Calvus black, kolejne będę miał w piątek. Chcę na starcie wpuścić 4-5 rybek tak aby miała z czego dobrać się para. Pierwszego dnia (w sobotę) ryb nie karmiłem, dałem im czas na aklimatyzację. Przed wpuszczeniem wyrównałem temperatury oraz mieszałem ok 1h wodę w wiadrze z rybami z tą z akwarium.
Ryby kupione wielkości ok 3 cm w niezłym podobno sklepie (prowadzącym kwarantanne itp).
Problem: od soboty widuję tylko 1 calvusa, drugi gdzieś się zabunkrował i nie pojawia się. Ryby nie przyjmują pokarmu, w sklepie były karmione płatkami tropicala - kupiłem takie same, dodatkowo próbowałem je przekupić różnymi mrożonkami, i innymi suchymi pokarmami dla ryb mięsożernych.
Problem polega na tym, że w nie małym akwarium mam 2 malutkie rybki, które usilnie się chowają i chyba nawet nie wiedzą, że im podałem pokarm :)
Macie jakąś radę, jak podawać pokarm, aby miały szansę go zjeść? Boję się, że takie maluchy nie dadzą rady bez jedzenia przeżyć kilku dni. |