Właściwie nic nie napisałeś o zbiorniku, jego wielkości, historii, gęstości obsady, parametrach wody. Same objawy to nie wszystko - wiele chorób może się podobnie objawiać, a jednak powodują je różne patogeny - stąd potrzeba odmiennego leczenia.
Poza tym Ty widzisz swoje ryby, znasz je i może masz na tyle wprawne oko i takie doświadczenie, żeby poprawnie diagnozować, my widzimy tylko skąpy opis sytuacji na naszych monitorach.
Skoro widzisz poprawę, to trzymaj się stosowanej metody leczenia, nie widzę sensu szukania metod alternatywnych.
Co do soli - często pomaga, działa antyseptycznie, ale nie wiemy jak dotąd preparowałeś wodę? Może już jest przemineralizowana? Wtedy dalsze zasolenie może zaburzyć procesy osmotyczne, spowolnić reakcję organizmu na lek, nie należy też dodawać soli w przypadku uszkodzeń skóry. Do tych wszystkich "uniwersalnych recept" na dawkowanie soli (i innych substancji) należy podchodzić ostrożnie, ważne są parametry wyjściowe wody, procesy adaptacyjne jakie przeszły ryby, lepiej nie preparować wody wcale, niż przesadzić powodując niebezpieczne wahania stężeń.
Ja używam niewielkich ilości syntetycznej soli morskiej, czasem - gdy zachowanie ryb wydaje mi się niepokojące - zwiększam zasolenie dodając zwykłej soli bez antyzbrylaczy, zwykle towarzyszy temu dieta, niewielkie obniżenie temperatury, zwiększone dawki witamin podawanych do wody(nie wszystkie preparaty witaminowe się do tego nadają), ale to zamiast leków.
Jeśli chodzi o głodówkę - jeżeli wcześniej ryby były zdrowe i dobrze odżywione, nie masz się o co martwić. O te podrostki też bym się nie niepokoił, zresztą to, że teraz ich nie karmisz nie znaczy, że nic nie jedzą, w "starym" zbiorniku ryba przez pewien czas wyszuka jakiś pokarm. Jeżeli przechodzą chorobę układu pokarmowego zbyt wczesne obciążenie go może spowodować komplikacje. Ja nie karmiłbym jeszcze przez kilka dni po zakończeniu leczenia i dużej podmianie wody, a nawet wtedy zacząłbym od bardzo skromnych racji i może nie od pokarmów "sztucznych" tylko naturalnych (np. sparzone brokuły - testowany ostatnio z dobrym skutkiem pomysł Marty).
Powodzenia.
Jarek |