Forum Tropheus Tanganika
 - Forum - Rejestracja - Odpowiedz - Szukaj - Statystyki - Faq -
Żywienie i choroby ryb Forum Tropheus Tanganika / Żywienie i choroby ryb /

bezskuteczne leczenie- bloat

Strona  Strona 3 of 3:  « Previous  1  2  3  
Autor sander
Użytkownik
#61 - Posted: 28 Sier 2011 15:18 
yoa antybiotyki dyfundują do płynów ustrojowych organizmów a te docierają do wszelkich żywych komórek, inaczej nie było by sensu ich stosowania. Kwestia sposobu podawania leków dla ryb opiera się głównie na ich rozpuszczalności lub nierozpuszczalności w medium jakim jest woda albo wodzie o różnych jej parametrach. Ważnym czynnikiem jest także możliwość osiągnięcia odpowiedniego stężenia leku w tkankach po podaniu go do wody związanego z tym bezpieczeństwem życia ryb i/lub możliwością rozpadu substancji czynnej pod wpływem czynników zewnętrznych.

Autor yoa
Użytkownik
#62 - Posted: 28 Sier 2011 19:53 
po podaniu go do wody związanego z tym bezpieczeństwem życia ryb i/lub możliwością rozpadu substancji czynnej pod wpływem czynników zewnętrznych.

- no własnie, bo w tym kwaranannowym zbiorniku, jak zrobiłam kąpiel, to pod wpływem natleniania wytworzyła się ogromna piana i rano całe akwarium wyglądało jak po gaśnicy...Więc lepiej do akwarium ogólnego nie dawać, odradzam po tym eksperymencie. Ale wniosek,że kąpiel mogła miec sens w takim razie. Ta ryba wciąż żyje jeszcze, mimo wzdęcia, i pływa dość raźno... Wiec doxycylina jest dobrze rozpuszczalna, ale chyba jej substancja czynna rozpada się po rozpuszczeniu w wodzie...Tak to przynajmniej wygląda, jak ścięte białko...

Autor yoa
Użytkownik
#63 - Posted: 28 Sier 2011 22:52 
http://www.youtube.com/watch?v=r6XyRuVy7QY to link do świeżego filmu. Czy możecie spróbować ocenić obecny stan ryb "na oko"?

Autor yoa
Użytkownik
#64 - Posted: 29 Sier 2011 01:23 
Marto, mam pytanie z zakresu teorii- w jednym temacie użytkownik (mw1...) też opisuje te same objawy, co były u mnie, i Ty mu potem napisałąś,ze są u niego Aeromonas a nie bloat. Nie rozumiem-to nie to samo? Objawy są rozdęcia, płyn w jelitach itp. Nie zacytuję tego bo już mi się gdzies posiało, a usiłuję to sobie wszystko poukładać,żeby lepiej kumać..

Autor admin
Admin
#65 - Posted: 29 Sier 2011 06:38 - Edytowany przez: admin 
BLOAT w potocznym zrozumieniu to puchniecie ryb. Może być wywołane różnymi czynnikami stresowymi. Uważano, że jest wynikiem głownie stresu pokarmowego, co jest mylne. Bardzo często przyczyną jest łączenie biologii i inne czynniki stresowe. To objawy, które wywoływać mogą różne bakterie, np. Aeromonas, Pseudomonas i różne wiciowce, a także grzyby - Ichtiophonus.

Tak naprawdę BLOAT to objaw chorobowy wielu czynników, a nie jednego. Przy mieszaniu biologii zwykle ujawnia się Aeromionas hydrofila, ale wcale nie jest to regułą.

Ryby nadal są chore, a te gibbicepsy to paranoja. Dziwię się, że jeszcze ich nie usunęłaś. One tylko zwiększają stres. Leczenie w tych warunkach jest dla mnie bezsensowne. Nie likwidujesz czynnika stresującego ryby. To podstawa - usunięcie przyczyny.

Masz duże przegęszczenie w zbiorniku i wg mnie zbyt mała filtrację. Czy widziałaś ile odchodów produkują gibbicepsy?





Marta

Autor yoa
Użytkownik
#66 - Posted: 29 Sier 2011 09:51 - Edytowany przez: yoa 
NO rzeczywiście, nadal chore...Dzisiejszy ranek mnie znów na ziemię sprowadził... Jeny, co ja mam zrobić z tymi gibicepsami.... NIe mam żadnego wolnego zbiornika, poza tym one moga być nosicielami, prawda? Przełożę je do drugiego zbiornika to sobie tam załatwię?

Ostateczny wynik badania- 3 rodzaje bakteri-Pseudomonas, jakas Szewenelda czy cos takiego (słabo słyszałam), to jakiś złośliwy i upierdliwy patogen, i cos tam jeszcze. Mówi ze z Sulfamidów nie zadziała (Trimsulfasol), ze najlepsza ta Doxycyklina w karmie, i mam jeszcze dołączyć oxytetracyklinę 75% w ilości 80g/m3 do kąpieli, inaczej pod nazwą ichtioxan. Jak to nie pomoże to już klapa.... Glonojady zaraz odławiam, najpierw w miskę, a potem im dom szukać będę...obok karasi oczkowych w zbiorniku 1000l chyba nie będzie im źle...

http://www.filtrystawowe.com/choroby_ryb.html

Autor yoa
Użytkownik
#67 - Posted: 31 Sier 2011 10:57 - Edytowany przez: yoa 
Gibbicepsy oddzielone. Najmniejsze maswy też. Wczoraj była pierwsza kąpiel w oxytetracyklinie (in. Ichtioxan). Zniosły to raczej dobrze. Na razie brak opuchnięć, ostatnio ryba padła przedwczoraj, na razie jakby znów zwolniło..
Ale mam pytanie w tym miejscu-doktor zalecił kąpać w dawce 80g/m3, kąpiel 2-3 godz, potem podmiana nawet ok 60%, i powtórzyć to. Najpierw powiedział że na następny dzień, a potem żeby były 3 kąpiele 2 -godzinne co drugi dzien... NIe był chyba do końca pewien jak to rozegrać, dlatego tu pytanie do Was, żeby się upewnić jak bedzie najlepiej. Wy, jak widzę, orientujecie się coś w tych Pseudoamonasach itp to pewnie wiecie jaki jest czas inkubacji, reemisji itp... Bardzo proszę wziąć też pod uwagę,że w piątek po południu będę opuszczać moje ryby do soboty w nocy, ze względu na Zoo Botanica'e... Skoro pierwszą zrobiłam wczoraj(wtorek) w nocy, to mogłabym zrobić np w czwartek, i w niedzielę ostatnią. Co o tym myślicie? (Marto...? )

Autor yoa
Użytkownik
#68 - Posted: 31 Sier 2011 11:10 - Edytowany przez: yoa 
Aha, i jeszcze co do odseparowanych ryb, które nie zachorowały w żaden widoczny sposób- robię im kwarantannę 4 tyg w osobnym zbiorniku, ale potem bym chciała je komuś oddać, a młode maswy sprzedać. Czy 4 tyg i brak objawów wystarczą,żebym nikogo na mine nie wpuściła?

( a na marginesie, jako ciekawostka taka-podczas gdy Kasanga walczy o byt, Maswy trą się niczym nie skrępowane, i mam od wczoraj nową noszącą samicę. . .Dziwny ten świat czasami, prawda? :)).

Ciągle mam jeszcze 8 ryb, jest o co walczyć.

Autor admin
Admin
#69 - Posted: 31 Sier 2011 11:29 
Jeżeli stosujesz się do zaleceń lekarza to rób to tak jak Ci powiedział, a nie pytaj nas. To jedyne rozsądne wyjście w tej chwili. Wg mnie niewiele ryb przeżyje, bo sprawa jest dawno zaniedbana.



Marta

Autor yoa
Użytkownik
#70 - Posted: 11 Wrz 2011 00:08 
W ciągu kolejnych 12 dni śnięciem objęte zostały jeszcze 2 sztuki. W/g antybiogramu i wrażliwości bakterii, po kilku dniach przerwy w leczeniu, żeby ryby mogły odsapnąć, po filtracji przez węgiel i podmianach, wczoraj, dziś i jutro kąpiel w kolejnym- enrofloksacyna (czy cos takiego) na dactylogyrus i pseudoamonas....Zobaczymy, co to przyniesie. Jak już to wszystko się skończy, chyba napiszę jakiś artykuł z moimi wnioskami, dokładnym opisem co i jak skutkowało, a co nie zadziałało...

Autor admin
Admin
#71 - Posted: 11 Wrz 2011 06:22 
yoa

Tak jak rozmawiałyśmy. W tym stanie w jakim ryby były trudno jest cokolwiek uratować.

Marta

Autor yoa
Użytkownik
#72 - Posted: 4 Paź 2011 09:40 
Minęło trochę czasu, fazę chorobową można chyba uznać za zamkniętą, mam nadzieję,że nie będzię żadnych reaktywacji pseudoamonasa np.
Przeżyły 4 kasangi, z 20... Rykoszetem w leczeniu dostały też z 3 Ulwile, i kilka Duboisi... Straty ogromne i niepowetowane, ale nawet nie macie pojęcia, jak bardzo cieszy mnie widok znów żerujących normalnie ryb, żywo i raźnie pływających po calym zbiorniku...
W tym miejscu podziękowania dla wszystkich, którzy doradzali. Moje wnioski po wszystkim:
1. badanie ichtiopatologiczne ryby to najsłuszniejszy krok, każdy niech od tego zaczyna jeśli zobaczy coś niepokojącego, np ciągnące nitkowate odchody. (Marto, dziękuję bardzo za naczelną radę w tym wszystkim!). Bez sensu jest "strzelanie" lekami, po badaniu wiemy co i na co konkretnie, i mamy największe szanse powodzenia.
2. Działąć natychmiast! Choroba nie zaczeka z rozwojem,aż znajdziemy czas na to czy tamto.
3. Działać rozważnie i bardzo, bardzo wszystko dokłądnie przemyśleć.
Tu moje szczególne podziękowania kieruję do dr Macieja (Dracula), który jako jedyny był w stanie tak zinterpretować wynik badania mojej Kasangi, żeby znaleźć "tego jedynego" :), potrzebnego jako strzał w dziesiątekę, leku. Okazałą się nim Enrofloksacyna, na którą wszystkie z naczelnych bakterii moich ryb były wrażliwe. To co pisałam zaraz po wyniku badania, ze np dactylogyrus jest, ale niegroźny i nieliczny, i inne bakterie tak samo-dr Maciej słusznie zwrócił uwagę,że badanie miało miejsce juz po serii leczenia z Metronidazolem, i dlatego wynik nie był w pełni miarodajny, niemniej jednak bakterii tych nie należało zbagatelizowac. I mamy wreszcie sukces po upływie 3 tyg.
Po drodze było jeszcze jedno poważniejsze zawirowanie, w skutek czego ucierpiała najzdrowsza w sumie z moich ryb-samiec alfa Duboisi :( W jałowym zbiorniku, bez nitryfikacji, była padnięta jedna z kasang, przez ok 12 godzin. To spowodowało blyskawiczne pojawienie sie kolejnego pierwotniaka, a ten prawdopodobnie, wraz z osłabieniem ryb po chorobie i leczeniu, był chyba dla ryb kropką nad i. A wszystko przez to ze musiałam wyjechac az na 8 dni i zostawic ryby pod czyjąś opieką. Choc ta osoba sie starała, i i tak bardzo pomogła, i bardzo jej dziękujuę, to nie jej wina, bo nikt nigdy, pamiętajcie, nie będzie w stanie tak zająć sie Waszymi rybami, jak Wy sami, jesli je kochacie ( na tyle na ile kochac mozna ryby, oczywiscie:).
Seba, i dzięki Tobie, za całe zaangażowanie w mój w sumie, nie Twój, problem, że mogłam na Ciebie liczyć 24h/ dobę,i za namiary na specjalistów, którzy byli tak mili,żeby poświęcać mi swój cenny czas.
Ostatni wniosek- najważniejsze to mieć życzliwych ludzi wokół siebie. Wtedy zawsze jakoś to będzie.
Aha, i wiarę w sukces-i nie poddawać się.
Wiem,ze to wszystko brzmi patetycznie jakoś, ale mam dużą wdzięczność za pomoc, i cieszę się bardzo z tych kilku chociaż ryb, na podstawie których dokonam reaktywacji stada, i dlatego mam wielką potrzebę powiedzenia tego 'dzięki". No, to już, wystarczy :). Pozdrawiam.

Autor yoa
Użytkownik
#73 - Posted: 4 Paź 2011 19:50 
ps. Naczelny wniosek- profilaktyka, a nie leczenie. Ostrożnie z odłowem i z rozwagą!
Podawać pokarm balastowy, lub choć dokładnie rozdrabniać podawany, i żeby nie był zbyt ciężki ( odpowiednie proporcje to podstawa).
Do tej wiedzy, jak i czym karmić, polecam MT- w pierwszych trzech nr najwięcej przydatnych informacji.
Co do kwestii mieszania biologii-tu nie jestem pewna teorii do konca.
Być może nałożyły się po trosze obie sprawy- mieszanie biologii i lekkie odchyły od norm wzorcowego żywienia. Na pewno nie mam jednak zamiaru sprawdzać więcej, czy to było przez pomieszanie biologii czy tez nie.
Od tej pory zawsze najpierw nowe ryby w zbiornik kwarantannowy, a potem stopniowo do ogólnego. teraz juz takie mam :)- pełna organizacja, najpierw:)

Autor admin
Admin
#74 - Posted: 5 Paź 2011 06:29 
Jak widać nikt nie odpowiedział, na Twoje opisy. Szkoda, no ale cóż zwykle wszyscy wszystko wiedzą, tylko potem maja same problemy.

Natomiast nie wiem jak zakończy się reaktywacja stada, jeżeli dołożysz nowe osobniki. Może to wyglądać podobnie jak to opisałaś wcześniej.

Marta

Strona  Strona 3 of 3:  « Previous  1  2  3 
Żywienie i choroby ryb Forum Tropheus Tanganika / Żywienie i choroby ryb / bezskuteczne leczenie- bloat Top

Twoja wypowiedź Click this icon to move up to the quoted message

 

 ?
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą tutaj pisać. Zaloguj się przed napisaniem wiadomości albo zarejstruj najpierw.
 
 
  Forum Tropheus Tanganika Wygenerowane przez Simple Bulletin Board miniBB ®