Mawiają że nieszczęścia chodzą parami. Cholera, mają rację (od miesiąca borykam się z chorobą psa).
Długo się zastanawiałam, czy w ogóle poruszać tutaj problemowy temat. Z doświadczenia wiem, że jak się zaczyna panikować to z reguły wychodzi większy bigos. Przyjmuję też że głównym powodem mojego pobytu w tym ,,miejscu'' jest odciążenie Pani Marty od mojego panicznego mailingu – choć mam cichą nadzieję że na chwilę się tutaj pojawi.
Ponadto, Może ktoś tutaj z będących na forum okaże się pomocny bo spotkał się z podobną sytuacją i wie co robić. A jak nie, to przynajmniej w panice publicznie się wygadam ;o)
Otóż , wyłowiłam dzisiaj trupa w postaci jednej bocji. Nie było by to na tyle przerażające gdyby nie fakt że reszta (trzy sztuki) miewa się nie najlepiej. Obserwuję je od trzech dni. Zaczęły się intensywnie chować i dość szybko oddychać – jedna wprawdzie pływa normalnie z Kasangami, ale jest jakby osłabiona. Nie wiem od kiedy jest z nimi gorzej – tak jak wyżej zaobserwowałam to dopiero przedwczoraj. Boję się że może przyjść kolej również na kasangi.
W przeciągu tego miesiąca zaszły dość istotne zmiany w zbiorniku, które kolejno opiszę.
18.02.2006
Przyjechały do mnie cztery Kasangi, które zostały dołączone bezpośrednio do stada. Trzy dni wcześniej stopniowo została obniżona temperatura w akwarium z 27 do 24 - 23 stopni ( ale raczej była na poziomie 24 -ech). Dodane zostały również witaminy i sól a skały wyjęte prawie w całości.
Podmiany wody były początkowo codzienne a potem przebiegały co dwa dni. Dodawana była tez przez pierwsze kilka dni sól i intensywnie witaminy. Zbiornik nie był doświetlany przez dwa tygodnie, ponieważ nie mogłam przyzwyczaić do sztucznego światła nowych lokatorek. Z tym ostatnim problemem zgłosiłam się do Pani Marty, która zresztą jak zwykle maiła rację i poradziła by spróbować zaświecić świetlówkę. Po dwóch dniach biegania góra w dół w końcu się przyzwyczaiły.
03.03.2006
W każdym bądź razie, zaczęłam wieczorne doświetlanie. Wreszcie ryby mogłam dobrze obejrzeć. Zauważyłam że dwie z tych nowych (początkowo zauw. tylko jedną) ma jakby białą plamę, pleśniawkę lub coś w tym rodzaju. Jedną rybę już od początku miałam na oku ponieważ wydaje mi się że od przybycia do mnie nic nie je. Dodam że to coś usytuowane jest na jej pysku, więc może to jest tego przyczyna. Druga, czyli pierwsza którą zauważyłam (ale mętlik…) ma to coś nad okiem.
Po konsultacji, wróciłam do podawania soli. Podmiany stosuję dość często, nie żadziej niż co trzy dni (czasami nawet codziennie) więc nie było tutaj innych, większych zmian niż dodawanie soli przy każdej podmianie.
13.03.2006
Wyjęłam filtr wewnętrzny i zastąpiłam go kubłem, przy którym została zamontowana deszczownica, umiejscowiona 4 cm pod lustrem wody.
Dodatkowo włożyłam jeden duży kamień. Czynność ta była spowodowana moimi obserwacjami ryb:
Po wyjęciu prawie wszystkich kamieni:
- ryby stały się bardziej płochliwe i nieufne. Ich czujność chwytała za serducho – aż żal było patrzeć że nie mają się gdzie schować.
- Straciły kolory i stały się ciemniejsze.
Dodam tylko że z tym kamieniem to był strzał w 10-tkę. Sytuacja się poprawiła i ryby zachowują się lepiej. Kolory jednak są dość ziemiste… jakby bez połysku. Niektóre mają postrzępione lekko płetwy – ale nie wszystkie np. największe sztuki nie, dlatego można chyba to podpiąć pod ubytki mechaniczne będące wynikiem jakiś przepychanek. Ale nie wiem na 100% więc i o tym wspominam.
15.03.2006
Zauważyłam że coś niedobrego dzieje się z bocjami. Zaniechałam podawania soli do podmian. Bocje się chowają. Jedna dzisiaj (17.03.2006) zdechła. Innej z kolei w ogóle nie widzę być może utkwiła gdzieś martwa w kamieniu. Koleina już jedną płetwa jest na drugim świecie. A czwarta – ostatnia normalnie pływa z kasangami, tyle że nie jest tak ruchliwa jak zawsze.
Być może bocjom coś nie pasowało. Dodawałam dużo soli, podmiany były częste… ok., przyjmę że tak było – nie ten biotop itp. Tylko dlaczego kasanga jest jakby ciemniejsza, z takim ziemistym polotem? ;o/ Czy ktoś wie jaka może być tego przyczyna? Coś niedobrego narobiłam od czasu wpuszczenia tych nowych, nie wiem tylko co…. acha! i jesli sól nie pomoaga to co zrobić z tą jakby rybią plesniawką lub cos w tym rodzaju ?
A moze nic nie robić tylko poczekać. Zaniechać dodawania soli i podmieniać wodę nie częściej niż co trzy dni?
Katarzyna |