Witam,
około tygodnia temu kupiłem na tablica.pl 7 szczelinowców lelupa i jedną księżniczkę (w doskonałej formie) od akwarysty z mojego miasta, który likwidował akwarium. Popełniłem błąd- nie zrobiłem kwarantanny. Rybom najpierw napuchły brzuchy, uznałem że to może być kwestia diety- ja podaję mrożonki i płatki, a poprzedni właściciel tylko mrożonki, więc uznałem, że ryby nieprzyzwyczajone do pokarmu suchego nie potrafiły odpowiednio go strawić, więc pogłodziłem dwa dni. Brzuchy wróciły do normy, ale ryby zaczęły padać. Na chwilę obecną zostały tylko dwie sztuki lelupa, którym również nie przewiduję długiego życia. Ryby dziwnie pływały, a teraz wyglądają w ten sposób-
https://drive.google.com/file/d/0B2iBMduGkzjLeWdHM EtjTzRLT3M/edit?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/0B2iBMduGkzjLSFNUd 1NKSW9IVGc/edit?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/0B2iBMduGkzjLdExSU TlobWVta0k/edit?usp=sharing
nie mam pojęcia co się dzieje. to pierwszy przypadek choroby w moim akwarium.
NO2, NO3, Twardość, Ph i temp taka jak zwykle w moim baniaku, nie są to też pogryzienia spowodowane przez inną część obsady, ponieważ inne ryby wyglądały przed śmiercią podobnie.
Księżniczka ma się dobrze, jak zresztą reszta obsady (w tym stare lelupy)
Powiedzcie proszę, co to może być za świństwo? I czy może być zaraźliwe?
Dziękuję i pozdrawiam