Moim zdaniem był to zbyt krótki okres żeby mogło nagromadzis sie aż tyle zwiazków azotu przy tak małej ilosci , młodych ryb i działajacych filtrach.
Leszek, pokłócę się z Tobą z przyjemnością, po północy robię się swarliwy ;-)
Chodzi mi dokładnie o fragment o "działających filtrach". Myślę, że filtry biologiczne działające poprawnie przy dwóch małych rybkach, mogą okazać się kompletnie bezuzyteczne po 12-krotnym zwiększeniu obsady. Zanim zaczną spełniać swoją rolę przy nowej obsadzie - minie trochę czasu i wtedy nietrudno o problemy. Tak jak piszesz - zwłaszcze małe zbiorniki płatają figle. Wiesz, kiedyś wpuściłem do małego, kilkudziesięcio litrowego akwarium bandę młodziutkich similisów, zbiornik z kilkoma rybkami-pionierami uruchomiłem miesiąc wcześniej. Po tygodniu zaniepokoiło mnie zachowanie muszlowców, zwłaszcza "kłapanie pysków", sięgnąłem po testy - wyniki były katastrofalne, ledwo odratowałem ryby. Wiem, to skrajny przypadek, ale utkwił mi mocno w pamięci. Myślę, że gdybym zaczął podmieniać wodę wcześniej - nie byłoby kłopotu, na pewno zbiornik dojrzewałby wolniej, ale bezpiecznej, że tak powiem - bardziej "liniowo", bez załamań.
Super zobrazowałeś proces dojrzewania akwarium - te naloty, formy glonowe, itd. Tu jesteśmy zgodni - taka względna stabilizacja to około pół roku (przy zadbanym, średniej wielkości zbiorniku).
Jarek |