Forum Tropheus Tanganika
 - Forum - Rejestracja - Odpowiedz - Szukaj - Statystyki - Faq -
Żywienie i choroby ryb Forum Tropheus Tanganika / Żywienie i choroby ryb /

Wazny wniosek z "Nocy po przejściach"

Strona  Strona 2 of 4:  « Previous  1  2  3  4  Next »  
Autor admin
Admin
#31 - Posted: 30 Maj 2006 05:58 - Edytowany przez: admin 
To co piszemy na tym forum z jednej strony dotyczy nas, gdzie głownie borykamy sie z chorobami typu Aeromonas, robimy badania i testy. Leczenie zwykle jest prawidłowo dobrane do zespołu chorobowego. Forum to jednak czytane jest przez ludzi, którzy w każdym możliwym wypadku bez zastanowienia podają leki.
Co zrobić i jak zaproponiować sposób postępowania by:

1. Leczyć odpowiednio do stanu chorobowego - nauczyć ludzi, że trofeusy chorują nie tylko na BLOAT i postępowanie w róznych jednostkach chorobowych jest rózne.
2. Ustrzec przed zachorowaniem - czyli jakie kroki należy podejmowac, by przy łączeniu ryb nie wystąpiły stany chorobowe.
3. Co zrobić by ryby nie chorowały z przyczyn złych parametrów wody, złego karmienia?

Marta

Autor danlack
Użytkownik
#32 - Posted: 30 Maj 2006 08:43 
do tego powinny znalezc sie na forum / webie :

Ad.1 opisy zachowan chorobowych i zdjecia chorych osobnikow z informacja jak je rozroznic - to choc troche powinno pomoc - nie kazdy moze pozwolic sobie na badania, opis metod leczenia, itd.

Ad.2 Jak laczyc ryby i na co zwrocic uwage

Ad.3 jakie paramtery sa wazne,krytyczne + 2-3 rodzaje diety z podana iloscia pokarmu dla przykladowego stada doroslych czy mlodych ryb.

W ten sposob powstaloby takie kompendium wiedzy dla tropheusow czy innych roslinozernych.

Niestety czasami dyskutowane jest cos na forum, mniej wiecej pojawiaja sie wnioski, ale to czasami ucieka poniewaz nikt nie zbiera wnioskow w forme artykulu, opisu, itp. Tylko kto to ma robic jak brak wiedzy i ciagle brakuje czasu, itp.

Bogdan

Autor rufus1
Użytkownik
#33 - Posted: 30 Maj 2006 10:16 
arto je czasami staram sie być precyzyjny w wypowiadaniu sie na jakis temat. Właśnie tym razem tak było (no moze nie byłem precyzyjny z tym kublem, wiaderkiem, chodziło mi o inny zbiornik przy odłaczaniu filtra). Wypowiadałem sie i przedstawiłem swoje zdanie w konkretnym przypadku, a temat zalożony na poczatku przez trzcinke, jak sie później okazało prawdopodobnie dotyczył bloat. Tak tez to zrozumiałem i na tym sie skupiłem. Wszystko kreciło sie wokół bloat i stąd moja wypowiedź dotyczaca przenoszenia tej choroby. Nie było mowy o innych chorobach, gdzie postepowanie i leczenie jest zupełnie inne, nie chcialem mieszać poniewaz chcialem pomóc Beacie. To jej temat, jej problem (oby jak najmniej takich problemów, a najlepiej wcale) i moze wspónymi siłami jakoś damy radę i mam nadzieję że wszystko bedzie dobrze.
Inaczej przedstawia sie sytuacja jeżeli chodzi o inne choroby które mozna przenosić lub nie i ich leczenie. Piszą swojego posta Marto po cześci do tego nawiązałaś o przenoszeniu chorób. To niedobrze że akwaryści "przyzwyczaili" sie leczyć prawie wszystkie choroby u trofeusa metronidazolem i BD. Stąd moje wcześniejsze wypowiedzi że nie tedy droga i moim zdaniem chciałem pokazać że jest to wszystko bardziej skomplikowane niz sie nam wydaje. Tu zgodziłbym sie z Beata że przy takim podejsciu u danego akwarysty moga powstawać mutacje bakterii i bedą one lekoodporne. Ale uważam że tak niepowinno sie robić.
Dobrze napisałaś Marto o tym postepowaniu z rybami w przypadku choroby. Sa choroby bardzo niebezpieczne, duzo bardziej niebezpieczne od bloat na które nasze ryby moga zachorować lub mozemy nieświadomie "wpuscic" sobie do akwarium. O tych chorobach Marto wspomniałaś i bardzo dobrze. Tylko jaka jest wiedza na ten temat? Kto wie jakie to choroby i jak sie przed nimi ustrzec? A powiem tak, leczenie w niektórych przypadkach jest bardzo trudne lub wrecz niemozliwe/nieskuteczne. Tu zgadzam sie z Bogdanem ze trzeba o takich chorobach/ zjawiskach mowić i zwiekszyć wiedze na ten temat. Ale czy ktoś to bedzie czytał? Ja mam nadzieje że tak.
Myśle że nie powinnismy sie opierac na schematach lecz do każdego przypadku podejść indywidualnie. Schematy u mnie sie nie sprawdzały. Każdy zbiornik to indywidualne środowisko, skoro tak, to też indywidualny bedzie przypadek jakiegoś schorzenia i w tym problem w tzw. "leczeniu na odległość". Trudno jest cos powiedzieć, pomóc jak sie nie widzi ryb. Czasami schematy pomagaja, ale czy zawsze, uważam że nie.
Leszek
ps. wypowiedz Marcina z 29 maja, z godz. 16.59 wskazuje na to ze chyba jest tak jak wcześniej napisałem. Mało jeszcze wiemy o chorobach. ale to materiał na oddzielny temat. Marcinie sa choroby gdzie formy przetrwalnikowe moga byc w filtrze nawet po kuracji, odłaczajac filtr, wysuszenie go i pozostwaienie na kilka miesiecy nie daje gwarancji ze choroba nie wróci. Nawet jak nam sie na poczatku by wydawało odpowiedniego leczenia i tak choroba za jakiś czas moze wrócić, bo to nie było to i lekarstwa nie podziałały skutecznie. Dlatego wyjałowienie filtra z bakterii i nie przenoszenie go nic nie da jeżeli źle rozpoznałeś chorobe i nieodpowiednio ją leczyłeś. A to że nie masz problemów to mysle że jest zasługa tego że właściwie rozpoznałeś chorobe i zastosowałeś odpowiednie leki. Ciekawe co bedzie jak bedziesz leczyl delikatne ryby?
Szykuj sie na Petrochromiski zbliżaja sie duzymi krokami z duzymi pyszczkami :-).
Leszek

Autor trzcinka
Użytkownik
#34 - Posted: 30 Maj 2006 10:40 
Witam
Teraz tylko na chwileczkę-ha ha nie pojawili się smutni panowie

Ale tak na poważnie-zauważcieze ja to co się dzioło w moim zbiorniku dopiero po 2 tygodniach obserwacji nazwałam po imieniu.Blout

Ale faktycznie zauważylam że dużo ludzi ma taką świadomość że trofcie tylko na blout chorują.-z mojego krótkiego akwarystycznego życia i obserwacji wynika ze póki nie uswiadomią sobie ze blout to nie choroba ale zespół objawów towarzyszących różnym chorobom -tak będzie i przyłączam się do jw

Autor trzcinka
Użytkownik
#35 - Posted: 30 Maj 2006 11:16 
Pisałam że może coś przedobrzam-w skrócie to "trzęsę "się nad moimi trofciami niczym mamusia w maseczce nad nowo narodzonym dzieckiem .
A może to właśnie na mróz trzeba dziecko wystawić by nabrało odporności.

Myślę że najważniejsza jest profilaktyka chorób i tu można dojść do jakiegoś konsensusu.Tylko-no właśnie trzeba by było może trochę złamać kanony i przyznać się co np takiego robimy a czego nie powinno się robić -a jednak ryby po tym nie chorują.Może bardziej zahartowane ryby mają większą odporność-tak jak ludzie.

Autor trzcinka
Użytkownik
#36 - Posted: 30 Maj 2006 11:19 
Dalej swędzą mnie plecy-czyli niebezpieczeństwo jeszcze nie zazegnane.
A moja karimata jest Cińska z 100% PCV

Autor timus
Użytkownik
#37 - Posted: 30 Maj 2006 11:43 
Leszku na petrusie czekam z niecierpliwością ;)

A teraz co do filtrów kubełkowych.

Czy jestesmy w stanie utrzymac poza akwarium które do tej pory obsługiwało owy filtr?

Na materiale filtracyjnym osadza sie tyle bakteri ile "potrzeba".
Czyli ze żyje ich tam tyle ile jest dokarmionych przez efekt rozkładu substancji organicznych. Do życia potrzebny jest również tlen (ten mozemy im zapewnić) Ale jak zapewnimy im stały dopływ pokarmu.

Moim zdaniem dłuższe podłączenie takiego filtra do np.wiadra wodu spowoduje znaczne obumieranie bakteri nitryfikacyjnych. mówie o wiadrze bo z takimi zaleceniami sie spotykam w rużnych poradnikach i książkach ;(

Więc jak znaleść złoty środek???

MArcin.T <')))><

Autor rufus1
Użytkownik
#38 - Posted: 30 Maj 2006 12:08 
Złotego środka sie nie znajdzie poniewaz jak napisałes :" bo z takimi zaleceniami sie spotykam w rużnych poradnikach i książkach." ilu autorów, tyle wersji.
Co to znaczy dłuższe podłaczenie? Jeżeli miałoby to trwac, no moze przesadze, ale tak dla porównwnia np. 3 tygodnie, miesiac to rzeczywiście może być problem, bo kto tyle wytrzyma. Nie wytrzymaja tego bakterie i zarazem akwarysta. Ale z drugiej strony kto tak długo trzymałby ryby w lekach? To nie kwaranntana tylko leczenie.
Hym!! Jak dokarmiac bakterie? Ja to bym zrobił tak , ze do takiego pojemnika dolewałbym wody z innego akwarium (zdrowego) przed wymina wody. Im wiecej ryb w akwa tym lepiej.
Co do wiaderka to moze rzeczywiście nieco nie trafiony "pojemnik" na taki zabieg. Wiem to z własnego przykładu. wystarczy podłączyć filtr kubeł (u mnie był to Eheim 2028) i uciekać! Woda lata po wszystkich ścianach, dlatego ja go później podłaczyłem do innego akwarium , gdzie przy okazji wspomagał filtracje zbiornika.
Leszek

Autor timus
Użytkownik
#39 - Posted: 30 Maj 2006 12:22 
Leszku ;)

Pamiętaj że większośc akwarystów dysponuje zaledwie jednym zbiornikiem.
No może coniektórzy maja jeszcze jakis kotnik lub szpitalik.

Trzy miesiące leczenia żeczywiście jest przesadą ale tydzień dwa to raczej może być normalne. Czy sądzisz ze bakterie bez dokarmiania to zniosą?

Marcin.T <')))><

Autor rufus1
Użytkownik
#40 - Posted: 30 Maj 2006 12:45 
Kurcze nie pomyslałem o tym!!!
No tak ja mam kilka, ale jest wyjscie z tego postawic kolejny zbiornik ;-), przepraszam to żart.
Jeżeli chodzi o czas leczenia. Ja mysle że przy takim leczeniu 5-7 dniowym bloat (to jeden ze sposobów leczenia tego zjawiska, z duzymi dawakami lekow) to filtr pociagnie (zalezy od wielkości filtra ). Na pewno majac do wyboru czas leczenia (rodzaj zastosowanych leków) na pewno nie leczyłbym ryb tez dwa tygodnie. Później taka ryba bedzie miala problemy z czyms innym np. nerki, watroba. Długie leczenie tez nie jest wskazane. Mamy równiez do wyboru kapile lecznicze. Które zas moga byc krótkotrwałe (od paru minut, godzin do dnia) oraz długo trwałe (kilka dni). Nie sztuka jest wpakować rybe w lekarstwa i czakac jak jej przejdzie. Nalezy tez pamietac o tym co dzieje sie z ryba podczas leczenia wenątrz i poźniej jakie tego moga byc konsekwencje. Dłutrwałe leczenie ma tez swoje powżne, późniejsze kosekwencje.
Ja napisalem 3 tygodnie, a nie mesiace. Po takim czasie to by mi serce wysiadlo że tak długo walcze z chorobą ryby i szkoda by mi było tych ryb.
Tak jak napisała trzcinka najlepiej stosowac profolaktyke. I w tym momencie bardzo serdecznie pozdrawiam Jarka, bo dawno, dawno temu, na starym jeszcz forum toczyliśmy w tym temacie rozmowy. to była moja pierwsza, najdłuższa rozmowa na tym forum, az mi sie łza zakrecila w oku. Ahhh!
Lepiej zapobiegać, niz leczyć.
Leszek

Autor tasma
Użytkownik
#41 - Posted: 30 Maj 2006 12:50 
Mialem kilka razy potrzebe niekoniecznie przy leczeniu podtrzymac bakterie. Oto moj dziwny sposob. Otworzyc kubelek, do srodka wycisnac gabke (im wiecej syfu tym lepiej). Na dno pod koszyki kostka napowietrzajaca. Co dwa trzy dni mozna "dokarmic" bakterie jak wyzej.
Tydzien wytrzymal bez problemu.

Autor timus
Użytkownik
#42 - Posted: 30 Maj 2006 12:54 
Pamiętam Leszku Twoja wypowiedź o profilaktycznym podawaniu bacto tabs bodajźe dla koi. Czy nadal to stosujesz?

Czy może cos myle?

Marcin.T <')))><

Co do leczenia to naprawde tródny temat. Postawienie słusznej diagnozy niekiedy jest niemal niemożliwe. Itu możemy wszyscy poniekąd mieć racje.
A czy istnieja jakies materiały świadczące o tym że kuracja danym lekiem wpływa tak czy inaczej na flore bakteryjna w naszych akwariach i filtrach.

Autor rufus1
Użytkownik
#43 - Posted: 30 Maj 2006 12:57 
No własnie Przemku. O to mi chodziło. Ja dolewałem wody, starej wody (zawsze przy okazji ściagam bonusy z dna). Dlaczego tak? Bo głowna zasada płukania filtrów mowi: nalezy to robic w wodzie z akwarium. Teraz wiecie dlaczego. Ja poszedłem kręta droga troche dalej. Przemek wykorzystał "syfek" z gąbki która byla w akwarium, ale w sumie według mnie to sprowadziło sie do jednego.
Leszek

Autor admin
Admin
#44 - Posted: 30 Maj 2006 12:58 
Ja "zbieram bakterie" przed dostawą. tzn. wyduszam gąbki do wiadra, dodaje silne napowietrzanie i ruch wody ( kostka napowietrzająca, czasami mała głowica) i dokarmiam co parę dni. Taki zapas wytrzymuje nawet miesiąc. Trzeba uzupełniać tylko wodą z akwarium bo paruje.

Marta

Autor timus
Użytkownik
#45 - Posted: 30 Maj 2006 13:01 
Marto

Ale Wy cały czas mówicie o kilku zbiornikach. A co maja zrobić Ci którzy mają jedne akwarium?

Marcin.T <')))><

Autor rufus1
Użytkownik
#46 - Posted: 30 Maj 2006 13:01 
Tak Marcinie pamietam, jakbym moglbym o tym zapomnieć. Tyle sie wtedy dzialo, no nie zaraz sie rozpłaczę.
Czy to stosuje? Nie, na szczęscie nie bo nie mam takiej potrzeby. Ale zawsze te tabletki mam pod ręką. Uważam że szybkie wychwyceie pierwszych niepokojacych objawów, glodówka poźniej podawanie tych tabletek przez pare dni i nie ma porzeby leczenia ryb. Pamietajmy że nie jest to lekarstwo, a pokarm z bonusem w postaci pewnych niewielkich ilości BD.
Leszek

Autor timus
Użytkownik
#47 - Posted: 30 Maj 2006 13:04 
Taki rodzaj leczenia (bo raczej jest to leczenie niz profilaktyka) rozumiem.
Jako profilaktyke to widze wzmacnianie witaminami. Ale lekami....?

Marcin.T <')))><

Autor rufus1
Użytkownik
#48 - Posted: 30 Maj 2006 13:11 
Marcinie gdzie nie spojrzysz czy to do podrecznika o chorobach, czy to do broszury o leczeniu ryb, czy ksiazki o ;leczeniu ryb akwariowych zawsze napisane jest ze kazdy lek wpływa negatywnie na flore baktryjna podczas leczenia, oczywiscie w róznym stopniu. Ale wole mieć taką swiadomość i być nieco przezornym i pamietajac o tym że jednak leczenie ma ujemny wpływ na bakterie, wszystkie baketrie (nie rozdzielając tego) i do tego dobierać leki i kuracje. Do kazdego przypadku oddzielnie. Bo może byc tak że na jedna chorobe moze być kilka specyfików, ale jeden zabije wszystko oprócz ryby, a drugi jest łagodniejszy i moze zneutralizować flore bakteryjna, ale nie cała. Moim zdaniem nalezy to tego wszystkiego podchodzić z wielka ostroznościa. Najgorzej jest jak akwarysta wybiera oklepane "złote motody" leczenia wszystkie ryby jednym lekiem.
Kurcze cos chyba za mocno pojechałem. Mialem cos jeszcz napisac ale zapomniałem.
Leszek

Autor rufus1
Użytkownik
#49 - Posted: 30 Maj 2006 13:13 
Nir rozumiem o co ci chodzi w stwierdzeniu:" Jako profilaktyke to widze wzmacnianie witaminami. Ale lekami....?".
Czy chodzi ci o te tabletki?
Leszek

Autor timus
Użytkownik
#50 - Posted: 30 Maj 2006 13:52 
Ja poprostu uwazam że leki podaje sie jako koniecznośc.

A profilaktyke rozumię jako zapobieganie powstania choroby i w tym przypadku popracował bym nad odpornościa i wzmocnieniem ryb np.witaminami.

A lek jako ostatecznośc.

Cos mi w głowie utkwiło że mówiłes kiedys że podajesz te tabletki co jakis czs czy ryby maja jakies objawy czy nie. Ale moze cos mi sie pokręciło ;)

Marcin.T <')))><

Autor rufus1
Użytkownik
#51 - Posted: 30 Maj 2006 14:22 
Tabletki podawałem zawsze jak mialem pewne obawy co do stanu zdrowia ryb. Jeżeli zobaczyłem pierwsze jakieś niepokjace objawy ( np. pobieranie pokarmu i wypluwanie go, przez jakis czas), nastepnie czekałem i dalej obserwowałem. Jeżeli ryba bardzo niechetnie jadła, dławiła sie przez dwa dni i zaczynała pływać z boku stada, wtedy glodówka i podawanie tych tabletek pokarmowych z lekiem + witaminy. Podkreslam ze nie jest to lekarstwo z pokarmem, ale pokarm w tabletkach z niewielka iloscia BD. Powiedzmy sobie szczerze: tymi tabletkami ryb NIE WYLECZYSZ!!!!!! w razie choroby. Ja to bym nazwał zapobieganie rozwojowi pojawiajacej sie dolegiwości jelitowej, z której moze rozwinąć sie stan chorobowy. To tak jakby czlowiek wzial wegiel na biegunke i po paru dniach odstawił, do nastepnej biegunki lub nie. Czy to juz jest leczenie, nie wiem dla nie, ale każdy nech sobie sam to oceni. To jak nazwać podanie rybom np. M+BD? Reanimacja? czy cos takiego krytycznego. Nie wiem
Leszek

Autor timus
Użytkownik
#52 - Posted: 30 Maj 2006 14:39 
Byc może źle interpretuje profilaktyke ;)

Napewno nie bede sie z Tobą spierał Leszku w tym czy masz racje czy nie bo z moim doświadczeniem nawet było by to niemądre ;)

Marcin.T <')))><

Autor rufus1
Użytkownik
#53 - Posted: 30 Maj 2006 15:16 
Nie chce sie z nikim spierac i udowadniac ze mam racje. zawsze jestem otwarty na dyskusje, spokojna dyskusje, ale bede bronił swojego zdania dopoki ktos mnie nie przekona, a to nie jest trudne.
Marcinie jezeli dyskusja sie toczy na temat, nawet czasami wydajacym sie bardzo niepoważnym, blachym ale w trakcie dyskusji zmienia sie w coś poważniejszego i to jest to. Wszystko jest madre, chodzi o to zeby wynieść z tej dyskusji zawsze cos dla siebie, cos nowego.
Co to jest profilaktyka, dokladnej definicji tez nie znam, ale moge zobaczyc w słowniku jezyka polskiego, ale to nie o to chodzi. Pislem co mną kierowało i kieruje jak podaje te tabletki, a co to jest interpretacja nalezy juz do czytajacego to.
Znalazłem: " profilaktyka to działanie i środki stosowane w celu zapobieganie chorobom."
Leszek
ps. o jakim Ty doswiadczeniu piszesz? ja tak samo jak Ty i inni forumowicze zdobywam cały czas jakieś doswiadczenia a to z akwarystyki (np. na tym forum), a to obserwujac mojego labradora Rufusa, który ma 5 i pół roku i cały czas mnie zaskakuje nowymi pomysłami co tu zepsuć i nabroić. Szukam na niego sposobu i brakuje mi pomysłow no i właśnie doświadczenia, bo jest to moj pierwszy pies. Jego inteligencja jest nieprzenikniona, poprostu Matrix, w łobuzowaniu. Ma takie pomysły ze szok i je powoli realizuje :-), wdraża w życie, ale za to w nocy jest spokój.

to taka odskocznia od tematu ;-)
Leszek

Autor timus
Użytkownik
#54 - Posted: 30 Maj 2006 15:23 
NApewno przy okazji naszego kolejnego spotkania będe chciał z Tobą przegadac stosowanie tego pokarmu ale to poza forum. Nie chciał bym żeby ktos brał to jako pewnik i pompował nimi trofy ;)

Marcin.T <')))><

Ps. A myśle że nasze spotkanie idzie dużymi krokami razem z dużymi pyskami ;)

Autor rufus1
Użytkownik
#55 - Posted: 30 Maj 2006 15:24 
Super!!!
Jeżeli chodzi o tabletki bardzo słuszna uwaga.
Leszek

Autor trzcinka
Użytkownik
#56 - Posted: 31 Maj 2006 00:42 
Jako profilaktykę uważam wszystkie nasze działania swiadome lub nie które w konsekwencji doprowadzają do zwiększenia odporności naszych ryb tak by ich organizmy potrafiły same bez naszej ingerencji zwalczyć w zalązku chorobę i nie dopuścić do jej rozwoju.

Nie mam tu na myśli podawania jakichkolwiek medykamentów w tym również witamin.
Myślę o warunkach jakie im stwarzamy.

Bo np nie wiem czy dla F któregoś pokolenia lepsze będzie odwzorowanie parametrów wody Tanganiki,czy nie
czasami parametrów wody w jakiej te rybki się urodziły i pływały kilka miesięcy u Hodowcy.

Mam tu na myśli ph i twardość jedną i drugą.a nie zanieczyszczenie zw.azotu

Bo wg przyjętych kanonów to moje trofcie powinny mieć u mnie lepiej.niż u poprzedniego właćciciela.Miał niższe ph,wodę b, miękką ,dolewaną prosto z kranu.Ryby były wielokrotnie wyciągane i wkładane do worków,wożone na giełdę.W dodatku nie robil kwarantanny nowa przybyłym rybom A jednak u niego nie chorowały.

Możliwe że ważniejsze jest np nie zmieniać w ogóle przyzwyczajęń ryb,i powiedzmy dojrzewać akwarium na wodzie (części )branej od hodowcy ,zapożyczać z jego filtrów trochę flory do swaich kubłow.czyli odwzorować parametry jakie były u hodowcy a nie książkowe takie jakie teoretycznie powinny być.

Ja tu myślę o zaplanowanym nabyciu rybek a nie przypadkowym w jakimś sklepie zoolog.

Myślę że większość z nas tak planuje.A jeśli tak to zakupy można rozbić na raty i jechać do hodowcy 2 razy.Za pierwszym biorąc trochę wody i brudku z filtrów -wpuścić to do nowego akwarium pozwolić mu dojrzeć i dopiero potem jechać po ryby.

Może bredzę z powodu gorączki bo trochę mnie rozłożyło.

I uprzedzam pytanie -co gdy akwa nie jest nowe i pływają w nim już ryby-nie wiem co!

Autor rufus1
Użytkownik
#57 - Posted: 31 Maj 2006 01:15 
Jaka masz pewnośc że nie przywleczesz jakiejs choroby od niego do swojego akwarium? To że u niego ryby nie wykazuja żadnych na pierwszy rzut oka objawów choroby, u Ciebie okaże sie że jednak jest inaczej.
U niego ryby uodporniły=przyzwyczaiły sie do jego bakterii w akwarium, funkcjonuja w takim środowsku w jakim sa, ale to nie znaczy że jest to środowsko odpowiednie dla nich. Typowy przyklad jaki słysze w sklepach zoologicznych to kulorzesek (ospa rybia). O hodowcy lub z gieldy przyjećhaly niby zdrowe ryby, a po tygodniu widać juz jak sa obsypane bialymi kuleczkami. Co spowodowało taki stan? Zmiana warunków i stres.

Ty im stworzysz warunki jakie powinny mieć i bedzie kłopot. Będzie właściwe pH, inne parametry wody tez beda w porzadku, zmeinisz przyzwyczajenia dotyczace jedzenia itd. i poźniej sie okaże że po 3-4 tygodniach ryby choruja. Do tego stres zwiazany z transportem, a jak ryba słabo karmiona to i jej odpornośc spada, o problem nie trudno. Tu jest właśnie Beato problem kupowania ryb u handlarzy/pośredników, a nie prawdziwych akwarystów - pasjonatów którzy jednak dbaja o ryby tak jak powinno być bo oni nie licza kasy za ryby (zawsze słysze od takich ludzi handlarzy ile to oni nie musza wydawac na prąd, karme i ile to im ryb pdalo same straty , ale co ciekawe interssu nie zamykaja tylko dalej handluja, ale wśród handlarzy sa tez ludzie w porzadku). Odpowiedzialny akwarysta bedzie lub powinnien postepować według takich samych przyjetych kanonów hodowli ryb z Tanganiki o których pisałaś wczesniej.
akwarysta bedzie dazył do stworzenia przyblizonych war. w akwarium jakie sa w naturze, przynajmniej w jakimś stopniu. Mam tu na mysli pokarm, parametry wody itp.
Leszek

Autor rufus1
Użytkownik
#58 - Posted: 31 Maj 2006 01:20 
Ja to brykam lulu bo jutro musze wczesnie wstać.
Życze kolorowych snow i zdrowia ! Jutro pogodnego dnia.
Leszek

Autor admin
Admin
#59 - Posted: 31 Maj 2006 06:04 
Właśnie Leszku poruszyłeś jeden z najważniejszych tematów. Karmienie ryb. To wg mnie jeden z najważniejszych czynników utrzymujących ryby w dobrej kondycji. Pisaliśmy już w któryms poście o odporności ryb głównie związanej z odpornością układu pokarmowego i skóry.

Niewłaściwe, ubogie żywienie powoduje zachwianie równowagi tego układu i problem gotowy.

Nie najważniejszy jest drogi sprzęt do akwarium i piękny wystrój, ale dobre jakościowo ryby i odpowiednie ich karmienie!!!!!!!


Marta

Autor trzcinka
Użytkownik
#60 - Posted: 31 Maj 2006 11:11 
No właśnie karmienie -tym jesteśmy co jemy i ryby chyba też.
Ja daję 4 razy dziennie małe ilości
Na śniadanie po 2 groszki OSI namoczonej i roztartej.
Na obiad płatki sera florena-malutką szczyptę +witaminy
Na podwieczorek płatki tropikala-ciut ciut
Na b póżną kolację brokuł lub tabletka sery ze siruliną lub oczlik rozmrożony.

Na pewno wiem że popełniłam kilka błędów pierwsze podanie OSI musiało skończyć się szybkim usunięciem nadmiaru no nie wiedziałam i dałam im całą łyżeczkę
Również cała kostka oczlika-to było zdecydowanie za dużo-lecz tego nie udało mi się usunąć-w 2 dni potem ryby zaczeły chorować zbieg okoliczności lub przyczyna choroby nie wiem
Przez pierwsze 3 tygodnie nie zrobiłam im głodówki-po przyjeżdzie nie dawałam jeść 3 dni(no ale 1 go dnia dałam im ciut)

Więcej grzechów nie pamiętam

Rybki nie dojadają nic na boku bo nie mam jeszcze glonów-

Strona  Strona 2 of 4:  « Previous  1  2  3  4  Next » 
Żywienie i choroby ryb Forum Tropheus Tanganika / Żywienie i choroby ryb / Wazny wniosek z "Nocy po przejściach" Top

Twoja wypowiedź Click this icon to move up to the quoted message

 

 ?
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą tutaj pisać. Zaloguj się przed napisaniem wiadomości albo zarejstruj najpierw.
 
 
  Forum Tropheus Tanganika Wygenerowane przez Simple Bulletin Board miniBB ®