Marto ja rowniez spotykam sie z czyms takim pierwszy raz, ale skoro to raz jest jasniesze a raz ciemniejsze to moim zdaniem musie to jakosc funkcjonowac z ryba, czyli to raczej sprawa nie typowo chorobowa, ale nigdy nic nie wiadomo.
Fazi twoj opis mnie nie dziwi. Ja z taka sytuacja u duboisi spotykalem sie wielkokrotnie, ale chyba jest na to po czesci wytlumaczenie, ale nie chcialbym tego tu teraz tlumaczyc bo ktos moglby to źle odebrac i przekrecić. Po to sa min. spotkania akwarystow, taraz i po raz kolejny wypadlo w drodze losowania przez Marcina na Krakow :-). Przede wszystkim spotkanie sie z milymi i symapatycznymi gospodarzami, a i przy okazji polotkowanie o rybach:-). Boneusem jak zwykle wycieczka po zbiornikach. Nic tylko jechac (oczywiscie jak ktos moze, )
Tego stanu rzeczy nie przeskoczysz :-( z tymi duboisi.
Ostatnio o tym rozmawialem z Marcinem.
Leszek |