Forum Tropheus Tanganika
 - Forum - Rejestracja - Odpowiedz - Szukaj - Statystyki - Faq -
Sprawy ogólne Forum Tropheus Tanganika / Sprawy ogólne /

Poranek nad Tanganiką... - opowiadanie

Autor winiar
Użytkownik
#1 - Posted: 25 Lut 2007 13:02 - Edytowany przez: winiar 
Obudził się jak zwykle w sobotę koło ósmej. W zasadzie chyba obudziło go wschodzące światło w zbiorniku z Tropheusami i Eretmodusami, który stoi w nogach łóżka. Spojrzał zaspanymi oczami na zbiornik.
„Wstrętne rybska” - pomyślał [lubił ten tekst z „Rybki zwanej Wandą”], znów przewróciły korzeń obrośnięty Anubiasami.
„No cóż, trzeba będzie go postawić tam, skąd ryby go zrzuciły” - przemknęło mu przez myśl. Zabrał się do tego od razu. Zdjął pokrywę i zanurkował rękoma w zbiorniku. Ustawiając korzeń na miejscu zobaczył uciekającą małą rybkę.
„Mały Eretmodus – nareszcie będę mógł obserwować zachowanie młodzieży” – Ta myśl, z prędkością pośpiesznego Warszawa-Kraków, przemknęła mu przez myśl. Uśmiechnął się do siebie…
Przycisnął nos do szyby i zaczął podekscytowany obserwować Anubisa, bo tam ukryła się rybka. Zobaczył ją przez chwilę jeszcze raz… Co to za stwór ?!?!?!? To nie Eretmodus! Co prawda nigdy nie widział małego Eretmodusa na żywo, ale to nie ten kształt ryby, nie ta kolorystyka… W myślach błyskawicznie analizował małą rybę. Niebieskawe płetwy, kształt cylindryczny… Ostatnio wpuszczał do zbiornika młodzież Tropheus Chipimbi, ale z nimi przecież nic nie mogło się dostać do zbiornika. Odbywały kwarantannę i tam nie było takiego stwora… Zbiornik stoi już ok. 3 miesięcy i nic takiego wcześniej nie zaobserwował. Co prawda ostatnimi czasy miał dużo pracy, a to ograniczało kontakt wzrokowy z milusińskimi…
Co to? Kto to? I co najważniejsze skąd???? Ta myśl nie dawała mu spokoju. Nagle dostał jakby obuchem w głowę – oświeciło go, bo rozpoznał tą rybę. To był J. Dickfeldi – ale skąd się wziął w baniaku z Tropheusami?!?!? I nagle – To był drugi obuch w głowę tego dnia.
„Nie wiem jak dożyje wieczora” pomyślał. Przypomniał sobie, że starterem zbiornika dla Tropheusów było stada J. Dickfeldi i J. Regani. To było jedyne racjonale wytłumaczenie pojawienia się nieproszonego gościa w akwarium. Ale jakim cudem przetrwał? To chyba kępa Anubaisów była dla niego schronieniem. Co jadł? Dieta dla Tropheusów składa się w zasadzie tylko z pokarmów roślinnych a Julodochrmisy to przecież typowi mięsożercy. Karmił różnymi suchymi, roślinnymi pokarmami a jako pokarm balastowy podawał gotowane brokuły i raz na tydzień cyklopa dla oczyszczenia przewodu pokarmowego. Może ten maluch podjadał właśnie cyklopa a resztę stanowi pokarm roślinny? Hm… Chyba nie miał innego wyjścia.
Obejrzał dokładnie zbiornik ale malucha już nie było – schował się…
Powoli przeniósł wzrok na drugie akwarium gdzie pływała mięsożerna Tanganika. Większość ryb pływała przy powierzchni – „normalne zjawisko, wszystkie głodne” pomyślał. Przeniósł wzrok powili na dno. „Cholera jasna, zaczęło się” przemknęło mu przez myśl. Na dnie zobaczył kręgi – „Kręgi zbożowe” pomyślał… Ostatnio czytał na ten temat w prasie i przeglądał w tym celu Internet. Hm… Coś mu nie pasowało – po pierwsze kręgi zbożowe to na polu a nie w akwarium a po drugie zboże nie rośnie pod wodą. Odetchnął z ulgą. Ale to fakt, że kręgi były wykopane w piasku. „Coś tu nie gra” pomyślał.
Ryby oswoiły się z widokiem opiekuna i powoli zaczęły rozpływać się po akwarium. I nagle wszystko stało się jasne. To nie UFO zrobiło kręgi, lecz X. Melanogenys. To dwa największe samce zaczęły „kręcić kółka”. Zobaczył je oba w tańcu godowym – nigdy nie widział takich cudów. Co prawda widział już jedno takie kółko ale dwa to był miód na jego oczy…
Dochodziła godzina dziewiąta… Ciekawe co jeszcze przyniesie dzień…


Marek

P.S. Tak mnie naszło obserwując moje rybki...
P.S. 1 To zdarzyło się na prawdę...

Autor fazi64
Użytkownik
#2 - Posted: 25 Lut 2007 14:14 
Witam,
Marek - jak nazwiesz ta ksiazke??
Pzdr.
Fazi64
PS.
A juz myslalem, ze to Lamprichthys...
F64

Autor winiar
Użytkownik
#3 - Posted: 25 Lut 2007 14:31 
To nie ksiązka, [nie planuje wydania ksiązki - przynajmniej na razie ;-) ] tak mnie naszło i skrobnąłem małe opowiadanko.

A juz myslalem, ze to Lamprichthys...
Wszyscy wiedzą, kto i co trzyma w zbiornikach ;-))

Marek

Autor trzcinka
Użytkownik
#4 - Posted: 25 Lut 2007 18:32 
Jak nie dokończysz to Cię osobiście-bajobongo-no-:)

Autor tooold
Użytkownik
#5 - Posted: 25 Lut 2007 20:37 
Większość ryb pływała przy powierzchni – „normalne zjawisko, wszystkie głodne” pomyślał.

albo przyducha ;-)

Sprawy ogólne Forum Tropheus Tanganika / Sprawy ogólne / Poranek nad Tanganiką... - opowiadanie Top

Twoja wypowiedź Click this icon to move up to the quoted message

 

 ?
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą tutaj pisać. Zaloguj się przed napisaniem wiadomości albo zarejstruj najpierw.
 
  Forum Tropheus Tanganika Wygenerowane przez Simple Bulletin Board miniBB ®