Forum Tropheus Tanganika
 - Forum - Rejestracja - Odpowiedz - Szukaj - Statystyki - Faq -
Sprawy ogólne Forum Tropheus Tanganika / Sprawy ogólne /

Wodociągi-truciciele

Autor trzcinka
Użytkownik
#1 - Posted: 7 Mar 2007 23:47 
Kara za niemanie pomyślunku oraz za manier głupoty w Polsce nie istnieje.Nie istnieje coś takiego jak bezpieczenstwo.A głupota jest niestety wszechobecna,
Po ostatnich problemach Taśmy -innych po podmianie wody-zasięgnęłam języka od pracownika wodociągów.
Otóż czego się dowiedziałam.
Nadzór i nasze bezpieczeństwo kończy się w raz z pójściem do domu pań i panów laborantów w piątkowe popołudnie.Labolatoria ktore sa przy większości stacji uzdatniania wody pracuję bowiem jedynie w tygodniu.
Również w tygodniu odbywają się wszelkie procedery uzdatniania i czyszczenia oraz badania wody.

Od sobotniej nocy zaczynają grasować właściciele zakładów produkcyjnych -którym łatwiej jest wypuścić toksyny do wody niż wybudować własną oczyszczalnię lub utylizować ścieki chemiczne.Kary za spuszczenie tegoż są śmieszne w porównaniu z kosztami budowy oczyszczalni.

W dodatku nawet jeśli stwierdzą że ktoś wypuścił trutkę do wody-to udowodnienie tego -bez złapania kogoś za przysłowiową rękę -jest niewykonalne.A już graniczy z cudem -gdy na jednym, terenie istnieją 2 zakłady produkujące takie same ścieki chemiczne-np garbarnie na Podhalu.
Wtedy to hulaj dusza piekła nie ma.

Poradził-by dowiedzieć się czy na terenie stacji wiedzą o takim trucicielu-lub czy mieli już tego typu problemy.

Ponad to-by nigdy nie podmieniać wody właśnie z piątku na sobotę i soboty na niedziele.
Fakt jest jeden-żew tygodniu możemy spodziewać się chloru-no ale na niego mamy i testy i odchlorowiacze.A na to coś co dostaje sie w weekendy-nie mamy nic-począwszy od niemania wiedzy -cóż to jest -a skończywszy na niemaniu antidotum na owoż.

Terroryści to głupki.Jakież proste jest wybicie naszego mądrego narodu.Wystarczy wpóścić do wody -cośik bardzo toksycznego-choćby cyjanek-no i już nas nie ma.

Moja wyobrażnia jednak nie sięga tak daleko.Ja sobie myślałam że co jak co -ale bezpieczeństwo wodne-jest tak poważnie strzeżone jak bodajże bezpieczeństwo energetyczne.O jakże się myliłam.
Chyba trzeba takiej tragedii jak w stanach-żeby może ktoś się ocknął.

Ja po tym co usłyszałam -jestem przerażona.
Może jednak moja studnia-mimo że z azotanami-jest lepsza od wody wodociągowej.

Pozdrówko

Autor tooold
Użytkownik
#2 - Posted: 8 Mar 2007 05:56 
Od sobotniej nocy zaczynają grasować właściciele zakładów produkcyjnych -którym łatwiej jest wypuścić toksyny do wody niż wybudować własną oczyszczalnię lub utylizować ścieki chemiczne
Ponad to-by nigdy nie podmieniać wody właśnie z piątku na sobotę i soboty na niedziele.

nie bardzo rozumiem związku - ścieki a woda wodociągowa to dwa różne systemy niezależne

Autor trzcinka
Użytkownik
#3 - Posted: 8 Mar 2007 08:48 
wlasnie-wpuszczaja scieki-w okolice ujec wody.Przyjezdza taki bandyta z beczką ścieków ze swojej np garbarni i wlewa to do wody -a 100 m dalej jest ujęcie wody pitnej.Ja mam ujęcie wody z Widawki-i jeśli ktoś do niej wleje truciznę-to znajdzie się ona w mojej wodzie wodociągowej.
To są bandyckie procedery.Tak jak topienie beczek z substancjami promieniotworczymi w morzu.

Tu chodzi właśnie nie o wpuszczanie ścieków do ściekow -tylko o wylewanie toksyn do wody lub ziemi.Tak samo dostają się do wody nawozy z pól.

Na mojej wsi jest biologiczna oczyszczalnia ścieków.Przyjeżdza pan z beczką ,wyciąga z niej -co tam ma wyciągnąć.No i powinien gdzieś z tym jechać i to wylać-na pewno nie 200 metrow w las i tam to robić -jak robi.Wtedy na całej wsi czuć taki fetor że mała głowa.Gość został kilka razy na tym złapany,no i co -rozeszło się po kościach.A przecież to właśnie z wodami gruntowymi -dostanie się z powrotem do wody.Być może dlatego moja woda w studni ma wielokrotnie przekroczoną dawkę azotanów.

I być może wtedy w sobotę -gdy Taśma robiłpodmianę wody -ktoś do rzeki wylał coś bardzo palącego.Co nie zostało wychwycone przez labolatorium przy ujęciu wodnym no bo w weekendy labolatorium nie pracuje..A moim zdaniem -powinny to być takie służby jak pogotowie straż czy policja.I powinny pracować rownież w weekendy-dbając o nasze bezpieczeństwo.

Autor Beliar
Użytkownik
#4 - Posted: 8 Mar 2007 09:08 
Witam
Trzcinka nie wiem jak to sie ma do całej Polski.
U mnie w miescie woda pochodzi ze studni głębinowych.
Ja równierz zasiegałem języka i polecono mii robic podmiany właśnie w weekendy.
Wszelakie uzdatniacze i oczyszczacze rur dodają wtedy kiedy jest najmniejszy pobór wody(najczesciej w nocy w czasie tygodnia).
Kiedy ja miałem problemy z woda po podmianie był wtorek około godziny 12(pamietam to dobrze).
Wiec moze nie róbmy regóły ze w całym kraju wode truje kto chce.
Jarek

Autor krasa
Użytkownik
#5 - Posted: 8 Mar 2007 10:21 
Kiedyś była wielka afera jak reporterzy weszli (mimo ochrony) do wodociągów Warszawskich i do ujęcia wody wsypali torebkę 1/2 kg białego proszku. Nakręcili wszystko, nikt ich nie zatrzymał, ba nikt nawet nie zauważył ich obecności. Wsypali do ujęcia cukier puder, równie dobrze mogli wsypac wąglika. I po Warszafce by było :). Jak łatwo można nas załatwic nie zużywając za dużo ołowiu.
Pzdr. Krasa

Autor trzcinka
Użytkownik
#6 - Posted: 8 Mar 2007 23:20 
Nie znam sie na tym kompletnie-piszę co mi powiedział pracownik wodociągów w Pabianicach.
Wniosek jest taki-że ktoś truje a ktoś nie nadzoruje-i to jest straszne.Wylejesz beczkę kwasu solnego do rzeki i nikt nie zauważy.I to jest straszne.
Owszem nie ma co uogólniać.Ale ja na pewno dowiem się co jest dla mnie bezpieczne.A Wy zrobicie jak chcecie.Napisałam to czego się dowiedziałam.A ty napisałeś to co wiesz.
Informacje totalnie sprzeczne.Tylko że Twoja uwzględnia pracę wodociągów i ewentualne czyszczenie i uzdatnianie wody.A ja pisze o przestępstwie i procederach wyjętych spod prawa.
Pozdrawiam. I wypadam z tematu-nic więcej nie dodam-ale na pewno sie zabezpieczę.

Acha-pamiętacie że Taśma napisał -że woda miała bardzo dziwny zapach.-no więc skąd ten zapach.?

A jak kogoś uraziłam-bo jest pracownikiem wodociągów-to nie przepraszam-i daję do zastanowienia.
Pa

Autor KatarzynaR
Użytkownik
#7 - Posted: 9 Mar 2007 08:01 
Ja od mn. 12-u lat mam akwarium w domu i wiem, że wody lepiej w weekend nie podmieniać. U mnie też te dwa dni stwarzają niebezpieczeństwo tym bardziej, że niejednokrotnie na oko widać, iż woda ma inny kolor.

Katarzyna

Autor Beliar
Użytkownik
#8 - Posted: 9 Mar 2007 11:17 
No właśnie
Kazdy ma inne doswiadczenia
Ja niestety teraz podmieniam wode tylko w niedziele i jest ok.
Aczkolwiek cały czas robie to bardzo ostroznie najpierw podmieniam wode w akwa z najmniejszą obsadą, obserwuje a nastepnie w pozostałych 5 szt.
Niestety nie mam gdzie postawic zbiornika na uzdatnienie i odstanie wody :(
Pozdrawiam
Jarek

Autor nuroslaw
Użytkownik
#9 - Posted: 9 Mar 2007 15:28 
jak zacząłem czytać posta to wystraszyłem się. Bo zrozumiałem że firmy te potrafią wpompować swoje ścieki do wodociągu :( brr - co również byłoby niezwykle trudne do wykrycia.

Autor fazi64
Użytkownik
#10 - Posted: 9 Mar 2007 16:25 - Edytowany przez: fazi64 
Witam,
A wiecie jakie ciekawe rozwiazanie zastosowano na moich wodociaagach?
Biomonitoring. Pozwolcie, ze zacytuje fragment opisu dzialania systemu, bo jest to bardzo ciekawy sposob:

"Biomonitoring, czyli ciągłe badanie jakości wody polega na tym, że 8 małży znajdujących się w akwarium pożywia się substancjami zawartymi w wodzie z Wieprzówki i Targaniczanki. Gdy w wodzie tej pojawią się substancje szkodliwe dla zdrowia, małże natychmiast na to reagują i zamykają się. Przekłada się to na impulsy elektryczne rejestrowane przez komputer i następuje natychmiastowa sygnalizacja zanieczyszczenia wody. Biomonitoring pozwala na poprawę bezpieczeństwa spożywania wody z ujęć ZWiK.
W systemie biomonitoringu zastosowane są jako wskaźniki zanieczyszczenia wody małże słodkowodne z gatunku Unio tumidus (skójka zaostrzona). Reagują one na wzrost stężenia szkodliwych substancji, niebezpiecznych również dla człowieka, zaprzestaniem czynności życiowych (filtracji) i w konsekwencji zamknięciem syfonów i muszli.

Małże ( 8 sztuk ) znajdują się w akwarium, przytwierdzone są do specjalnych postumentów. Do postumentów doprowadzone są sondy hallotronowe, rejestrujące zmiany stopnia otwarcia skorupek muszli. Sygnały odbierane przez sondy przesyłane są do sterownika, który analizuje dane i przetwarza je na postać cyfrową oraz generuje sygnał alarmowy w razie wystąpienia skażenia wody. Sterownik udostępnia również przetwarzane informacje do komputera. Zadaniem komputera jest wizualizacja danych, a także ich archiwizacja i tworzenie raportów. Komputer przedstawia w postaci graficznej procentowy stopień otwarcia skorupek małży z poszczególnych stanowisk oraz średni stopień otwarcia muszli dla wszystkich 8 sztuk. Ewentualny alarm sygnalizowany jest na monitorze oraz w postaci dźwiękowej przez głośniki komputera.

W razie alarmu, laboratorium wody ocenia sytuację, przeprowadza analizy fizyko-chemiczne wody i na tej podstawie podejmowane są odpowiednie działania.

System biomonitoringu jest połączeniem biologii i elektroniki. Jest systemem bezobsługowym, nie wymaga ciągłej obserwacji zachowań organizmów wskaźnikowych (małży)".

Pzdr.
Fazi64

Autor trzcinka
Użytkownik
#11 - Posted: 9 Mar 2007 17:00 
a w wojsku stosuja tez do tego celu jakies ryby-czytalam gdzies o tym-

Autor tooold
Użytkownik
#12 - Posted: 9 Mar 2007 17:25 
System biomonitoringu jest połączeniem biologii i elektroniki. Jest systemem bezobsługowym, nie wymaga ciągłej obserwacji zachowań organizmów wskaźnikowych (małży

ogólnie jest znane ,że organizmy żywe służą do badania wody jako wskaźniki zanieczyszczeń, ale czy jest to w tym przypadku system bezobsługowy to śmiem wątpić - małże czymś się muszą odżywiać i nie zawsze w tej wodzie będzie dla nich pokarm .Poza tym zależy jakie to sa małże - niektóre są osiadłe ,inne wędrują po dnie.....

Autor krasa
Użytkownik
#13 - Posted: 9 Mar 2007 17:55 
W systemie biomonitoringu zastosowane są jako wskaźniki zanieczyszczenia wody małże słodkowodne z gatunku Unio tumidus (skójka zaostrzona)
Mało ruchliwe małże powszechnie występujące w naszych wodach.
przytwierdzone są do specjalnych postumentów
chyba się nie poruszają za bardzo ;)
Pzdr. Krasa

Autor tooold
Użytkownik
#14 - Posted: 9 Mar 2007 20:29 
http://www.wigry.win.pl/wodne/bez22.htm

Skójka zaostrzona Unio tumidus Philipsson (ryc. 175) ma muszlę klinowatą, zielonkawą lub brązową, o długości do 10 cm, szerokości do 6 cm, grubości do 4 cm. Jest bardzo pospolita, ze skójek jest najbardziej odporna na zanieczyszczenia.


kiepski w takim razie wskaźnik zanieczyszczeń

Autor nuroslaw
Użytkownik
#15 - Posted: 9 Mar 2007 21:13 
niekoniecznie. Niestety jest to monitoring na poborze wody. małże okresowo są wymieniane na swieże.
Niestety takim bio monitoringiem jest również nasze akwarium, na końcu nitki wodociagowej. Tylko szkoda rybek w akwarium

A z małżami to naprawdę bezobsługowy system. Nikt nie musi siedzieć i patrzeć czy małże się zamkyją czy nie - to rejestruje komputer.
Najczęściej nikt nie przejmuje się czy małże mają co jeść. W końcu to woda wodociagowa, często ze studni. - Dlatego też małże trzyma się tylko określony czas, który mogą spokojnie wytrzymać bez jedzenia.

Autor fazi64
Użytkownik
#16 - Posted: 9 Mar 2007 22:31 - Edytowany przez: fazi64 
małże czymś się muszą odżywiać i nie zawsze w tej wodzie będzie dla nich pokarm

Witam,
Odpowiem kolejnym cytatem z opisu systemu:

"Ponieważ [...] montowany jest za ujęciem wody, a woda nie uzdatniona posiada stosunkowo dużo substancji mineralnych i organicznych, małże mogą wykorzystać je jako pokarm. Po upływie 3 miesięcy osobniki w układzie zostają wymienione na inne, a poprzednio wykorzystane wracają do środowiska naturalnego".

kiepski w takim razie wskaźnik zanieczyszczeń

Czasami pozory myla - znowu cytat:
"Małże reagują na pojawienie się w wodzie substancji toksycznej w wodzie natychmiastowym zamknięciem muszli i w konsekwencji zaprzestaniem czynności życiowych. Potem następuje kolejno czasowe otwieranie i zamykanie skorupek. Długość okresów zamknięcia i otwarcia (aktywności) jest różna u różnych gatunków i zależy też w dużej mierze od stężenia substancji toksycznej. Zamknięcie muszli może trwać kilka godzin. W tym czasie małże ograniczają swoją aktywność życiową, zwalniając metabolizm i przestrajając go na oddychanie beztlenowe. Pod względem energetycznym jest to sytuacja bardzo niekorzystna i dlatego choć na krótki czas muszą one "zaczerpnąć tchu", powracając do oddychania tlenowego. Z tego właśnie względu pojawiają się okresy otwarcia. Wzrost stężenia substancji zanieczyszczającej w wodzie powoduje ich skrócenie, a wydłużenie okresów zamknięcia skorupek. W sytuacji stresowej, w okresach otwarcia znacznie wzrasta aktywność małży, co wyraża się zwiększeniem częstotliwości ruchów muszli i co za tym idzie intensywności filtracji i procesów metabolicznych. Ostateczną formą reakcji stresowej, kiedy ekspozycja na czynnik toksyczny jest zbyt długa, jest śmierć organizmu.
Małże aktywnie reagują na incydentalne zanieczyszczenia wody. Reakcja na skażenie niektórymi metalami ciężkimi, niebezpiecznymi dla człowieka (szczególnie rtęcią, miedzią i kadmem), formaldehydem czy pestycydami (lindan) jest natychmiastowa. Małże reagują gwałtownie również na podwyższone ilości żelaza, chloru i azotu amonowego. Przy zanieczyszczeniu spowodowanym obecnością kilku związków jednocześnie reakcja małży jest ewidentna".


czy jest to w tym przypadku system bezobsługowy to śmiem wątpić

Watpic jest rzecza ludzka ;)

Pzdr.
Fazi64

Autor fazi64
Użytkownik
#17 - Posted: 9 Mar 2007 22:35 - Edytowany przez: fazi64 
Dlatego też małże trzyma się tylko określony czas, który mogą spokojnie wytrzymać bez jedzenia

Witam,
I znowu cytat:
"Do układu [...] wykorzystywanych jest jednorazowo 8 osobników, które umieszczane są w systemie na okres 3 miesięcy. Wyniki testów wykazały, że okres ten jest optymalny dla ich funkcjonowania w układzie, bez konieczności dokarmiania".
Pzdr.
Fazi64

Autor trzcinka
Użytkownik
#18 - Posted: 10 Mar 2007 00:14 
warunek jest jednak -jeden-by odczyty komputera były robione również w weekendy.A nie zapisy odczytywane dopiero na poniedziałkowym dyżurze.
Zadaj im moze pytanie-jaki jest system alarmowy-do tego.Bo jeśli-nikt a tylko komputer to obserwuje-to gdzie ,do kogo i kiedy idzie informacja o tym że skorupki sie zamknęły?

Autor fazi64
Użytkownik
#19 - Posted: 10 Mar 2007 21:50 - Edytowany przez: fazi64 
warunek jest jednak -jeden-by odczyty komputera były robione również w weekendy

Witam,
No wiesz, ja w ogole nie rozumiem - z tego co wiem to na stacjach ujec wody dyzury prowadzone sa w systemie 24-godzinnym i nie wydaje mi sie, zeby taka sytuacja (brak kontroli od piatku do poniedzialku) mogla miec miejsce.

jaki jest system alarmowy

Cytat: "Na system [...] składają się trzy segmenty:
- Akwarium przepływowe
W akwarium, do którego doprowadzana jest badana woda umieszczonych jest 8 osobników małży, przytwierdzonych do postumentów. Pojawienie się w wodzie substancji zanieczyszczającej wywołuje u nich reakcję stresową, przejawiającą się zamknięciem muszli. Zmiany stopnia otwarcia skorupek muszli rejestrowane są przez czujniki, zainstalowane na muszlach i sondy hallotronowe, doprowadzone do postumentów.
- Sterownik systemu
Do sterownika doprowadzane są sygnały odbierane przez sondy. Rolą sterownika jest analiza danych i ich przetwarzanie na postać cyfrową oraz generowanie sygnału alarmowego w razie wystąpienia skażenia wody. Sterownik jest również odpowiedzialny za udostępnianie przetworzonych informacji do systemu nadrzędnego (komputera).
- Komputer PC
Komputer jako system nadrzędny odbiera informacje ze sterownika. Jego zadaniem jest wizualizacja danych, a także ich archiwizacja i tworzenie raportów. Komputer przedstawia w postaci graficznej procentowy stopień otwarcia skorupek małży
z poszczególnych stanowisk oraz średni stopień otwarcia muszli dla całej populacji. Alarm sygnalizowany jest na monitorze oraz w postaci dźwiękowej przez głośniki komputera".


Pzdr.
Fazi64

Autor rafi201
Użytkownik
#20 - Posted: 12 Mar 2007 17:54 
Witam

A u mnie dla odmiany trzeci już dzień leci "zapylona" woda.
W wodzie unosi się drobny czarny osad (pył). Jest go więcej lub mniej (zależy w jakim momencie).
Jest to związane z budową ronda i -przy tej okazji- przebudową instalacji wodnej w tym rejonie.
Tak też powiedział mi pracownik wodociagów przez telefon.
Powiedział, że może sie "ustatkuje"...
Na razie ustatkował sie pył w wodzie... ciekawe na jak długo ????

Pozdrawiam - Rafał

Autor trzcinka
Użytkownik
#21 - Posted: 13 Mar 2007 00:55 
z tego co wiem to na stacjach ujec wody dyzury prowadzone sa w systemie 24-godzinnym i nie wydaje mi sie, zeby taka sytuacja (brak kontroli od piatku do poniedzialku) mogla miec miejsce.
No wizisz-to mamy rozbieżnie wienia-bo z tego co ja wiem to w piątek o 15.00 kończy sie nadzór labolatorium nad ujęciem wody.Pozostają tylko dyżurni-techniczni.
A jeszcze co wiem-to by pracownicy moglo jechać ze specjalnym urządzeniem badającym scieki danego zakładu.Które to urządzenie pobiera próbki co godzinę przez 3 doby.Po pierwsze musi być zgoda danego zakłau na wejście obcej firmy(czyli laborantów wodociągów i kanalizacji)na ich teren.I muszą być o tym powiadomieni conajmniej na 24 godziny przed kontrolą.

To jest jakaś totalna paranoja.Bo zakład który truje i wypuszcza ścieki musi wiedzieć i wyrazić zgodę na kontrolę.

Z trzeciego zródła również wiem-że niektóre ścieki nie są tak szkodliwe-gdy są chłodne-ale gorące wlane o wody -stanowią straszne zagrożenie.(tu padły nazwy których nie zapamiętałam).Oczywiście -chłodzenie kosztuje.Więc po co ponosić koszty,kiedy można to zrobić w nocy lub w weekendy.

I jeszcze jedno-każda stacja ma swoją listę szkodników-o których wiedzą i którym niczego nie mogą uowodnić-poprzez bzdurne przepisy.To na prawdę góra lodowa głupoty.

A ja im więcej sie dowiaduję -tym bardziej sie boję-a aleka jestem od jakieś paranoi.
Jak myślisz -pan który wyciąga z oczyszczalni ścieków w mojej wsi-osady toksyczne-i zamiast wywozic je do utylizacji-wylewa w las 200m dalej.Jakie ma pojęcie tego co robi-i jaką ma wyobraznie -czemu szkodzi.
I jak myślisz-gdzie to wszystko dostaje się z wodami gruntowymi-?No i co w końcu można na to poradzić,?

A i jeszcze.o chlorowania wody zawsze użyta jest taka ilośc chloru że nawet w dniu prowadzenia tej czynności jest ona bezpieczna dla ludzi.Przeważnie daje się ilości 0,05 mg/l .(na początku ujęcia)A dawka którą zaczynają rozpoznawać testy akwarystyczne to 0,02 mg/litr.(badana oczywiście na końcu ujęcia-bo w naszych kranach)

Jednym słowem Pan zdał-a Pani się zdawało.Przypomina Wam to coś?:):)
Więc wynikało by z tego że chlor jest najmniejszym problemem czystości i przydatności woy do celów akwarystycznych.

Sprawy ogólne Forum Tropheus Tanganika / Sprawy ogólne / Wodociągi-truciciele Top

Twoja wypowiedź Click this icon to move up to the quoted message

 

 ?
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą tutaj pisać. Zaloguj się przed napisaniem wiadomości albo zarejstruj najpierw.
 
  Forum Tropheus Tanganika Wygenerowane przez Simple Bulletin Board miniBB ®