Śluzowce (Myxomycota) nie są bakteriami, to organizmy o znacznie bardziej złożonej budowie - eukarionty. Ale wątpię by to one tworzyły tę galaretowatą substancję - śluzowce występują w zupełnie innym środowisku.
U mnie pojawiało się to coś, gdy nie wyparzyłem nowych przyssawek filtrów, czy grzałek. Nie zauważyłem żadnego zainteresowania tą substancją ze strony ryb, ani szkodliwego wpływu na nie, choć nie mogę zapewnić, że takiego wpływu nie ma. Zwykle po mechanicznym usunięciu nie odbudowywało się się, czasem wracało, ale w znacznie mniejszym stopniu i wreszcie zanikało, ale ja miałem łatwiej - występowanie tej galarety ograniczało się do okolicy przyssawek, w toni nigdy tego nie widziałem. Skoro u Ciebie występuje w całym zbiorniku, to możliwe że umiejscowiło się też w filtrze zewnętrznym, szczególnie na elementach gumowych (np.uszczelki), do którego pewnie jeszcze nie zaglądałeś.
Proponuję przy okazji najbliższych prac pielęgnacyjnych wyjąć i wyparzyć elementy wokół których się to zbiera, z powierzchni spróbować usunąć za pomocą siatki, zwiększyć ruch wody - dokładnie tak, jak napisał Marek. Myślę że takie działania + czas wystarczą.
Specjanych powodów do niepokoju raczej nie masz.
Jarek |