Forum Tropheus Tanganika
 - Forum - Rejestracja - Odpowiedz - Szukaj - Statystyki - Faq -
Sprawy ogólne Forum Tropheus Tanganika / Sprawy ogólne /

Przeżywalność ryb i podejście do akwarystyki

Autor Topielec
Użytkownik
#1 - Posted: 14 Lis 2008 15:03 
Witam,

Poruszę może mniej przyjemny temat, ale ostatnio często się nad pewną sprawą zastanawiam.

Jestem bardzo ciekaw, jak wiele z ryb, które hodowaliśmy, dożywały sędziwego wieku i umierały ze starości. Wiem, że w dyskusjach tutaj biorą udział głównie akwaryści bardzo doświadczeni i to ich wypowiedzi interesują mnie najbardziej, gdyż wiadomo, że w akwariach początkujących akwarystów ryby giną chyba, można rzec, masowo. Czy przywiązujecie się do swoich ryb i mimo woli przeżywacie jakoś ich śmierć (traktujecie to jako śmierć swojego pupila), czy traktujecie akwarystykę bardziej zimno, naukowo i chodzi wam bardziej o obserwacje. Trochę moralniacki temat, ale jestem ciekaw jak to wygląda. Nie potępiam osobiście żadnej postawy i mam nadzieję, że nie rozpęta się żadna burza:)

Pomijam oczywiście sytuację, gdy hodujemy ryby dla celów typowo komercyjnych lub naukowych. Chodzi mi raczej o te typowo domowe akwaria:)

Co za tym idzie - zarybiając zbiornik, robicie to z myślą, że te ryby będą z wami mieszkać jeszcze przez wiele lat, czy z myślą, że kiedy zaspokoicie swój apetyt na obserwacje, wiedzę i nowe doświadczenia, zmienicie obsadę na coś nowego. Znane są mi sytuacje, w których dla akwarysty liczy się np. aranżacja i wraz z tym, gdy stara aranżacja się nudzi, rybki są wymieniane tak samo jak kamienie, roślinki i podłoże.

Liczę na ciekawą ale i spokojną dyskusję:)

Pozdrawiam,

Autor rambowskixx
Użytkownik
#2 - Posted: 14 Lis 2008 15:42 
Co za tym idzie - zarybiając zbiornik, robicie to z myślą, że te ryby będą z wami mieszkać jeszcze przez wiele lat, czy z myślą, że kiedy zaspokoicie swój apetyt na obserwacje, wiedzę i nowe doświadczenia, zmienicie obsadę na coś nowego.

Wiesz z tym jest problem. Wydawać by się mogło (tutaj patrze na swój przypadek), że mając ponad 10 baniaków 450 - 500 litrowych powinienem zaspokoić swoje "hobby" maksymalnie. Mimo wszystko gdy mam już obsadzone akwaria to nadal są takie ryby, które chcę mieć i jest to silniejsze ode mnie. Na chwilę obecną nie mam już za bardzo miejsca na kolejne zbiorniki a i roboty przy tym nie mało. Fakt ten jednak mnie nie powstrzymał i niedługo powstanie jeszcze jedna 500-tka;-).
Wracając do sedna sprawy to po mimo tylu akwariów zdarza mi się sprzedać jakieś z moich stad, które nie rzadko pływało u mnie już kilka lat a jego miejsce zajmuje nowy gatunek. Kiedyś obserwowałem "wędrówkę" jednego stada, które sprzedałem. Jak wiadomo większość z nas mieszka w różnych zakątkach Polski i nie rzadko jedynym sposobem transportu jest kolej. Dorosłe ryby często bardzo duże, nie jest łatwo przygotować do takiej podróży i zazwyczaj po kilku takich zmianach właściciela stado jest już pomniejszone o kilka sztuk. Z moich obserwacji wynikło, że w ciągu 2-3 lat moje ryby miały kilku właścicieli a ich liczebność spadła o jakieś 30-40 procent. To jednak dosyć optymistyczna wersja bo nie rzadko konkretne rybska trafiają na osoby nie znające się w ogóle i po jakimś czasie z ryb, o które dbaliśmy przez długi okres nie pozostaje nawet jedna. To temat rzeka i na pewno każdy będzie miał inne doświadczenia jak i poglądy na tą sprawę.

Pozdrawiam
Łukasz

Autor marti
Użytkownik
#3 - Posted: 14 Lis 2008 15:46 
Przyznam szczerze, że nie miałem nigdy ryby na tyle długo, żeby umarła ze strości.
Być może dlatego, że miałem zazwyczaj gatunki dość długowieczne ;)
Z ryb, które mam obecnie najdłużej sa u mnie Cyphotilapie, właśnie minęło 12 miesięcy. To niezbyt długo, jednak na tyle się z nimi zzyłem, że nie wyobrażam sobie żebym się ich pozbył.

Czy przywiązujecie się do swoich ryb

Do wspomnianych wyżej Cyphotilapii faktycznie się przywiązałem.
W przypadku innych gatunków nie zaoserwowałem u siebie tego zjawiska o takim nasileniu ;)

Autor zabir
Użytkownik
#4 - Posted: 14 Lis 2008 17:15 
Właśnie co do przyzwyczajania, to z rybami jest chyba zupelnie inaczej niz z psiakami, kotami i innymi tego typu pupilami rodziny. Jakos jak ryba pada to tego tak sie nie odczuwa, pewnie dlatego ze nie ma sie takiego kontaktu z nimi jak z innymi zwierzakami, np: dotykowego.

Ja dziele akwarystow na dwie "kategorie":
- naukowiec, czyli taki, ktory akwarystyke traktuje jako nowe doznania behawioralne, nie interesuje go tylko wyglad ryby, a szczegolnie ich zachowania, choc nie widze w tym nic zlego ze ktos kieruje sie wygladem wizualnym ryb.

- akwarysta "ignorant" - to taki, ktory akwarium traktuje jak ozdobna lampke nocna, by ladnie swiecilo wieczorem i w nocy nie halasowal filtr wiec go wylacza.
Z czasem i nabyta wiedza zmienia swoje podejscie, ale to nie zmienia faktu ze tacy "akwarysci" istnieja.

Czasami piszac na tym forum czuje sie dosc nie swojo bo to nie moj biotop, ale chyba doznania akwarystyczne sa niezmienne, pomimo roznic upodoban.
Wiec, ja zakochalem sie w pyszczakach, jeszcze wtedy nie wiedzialem ze pyszczaki wystepuja w innych jeziorach, a nawet rzekach i oceanach i nie wyobrazam sobie abym teraz mogl sprzedac swoje Sauloski aby miec inne ryby.
Dosc duzo czasu poswiecam na obserwacje ryb i jestem w stanie rozpoznac konkretnego samca i konkretna samice, wiec mozna powiedziec ze jestem z nimi w jakis sposob zżyty.

Autor zabir
Użytkownik
#5 - Posted: 14 Lis 2008 17:18 
Jeszcze zapomnialem dodac o przezywalnosci, to ja mysle ze dlugosc zycia ryb w akwariach pasjonatow i tak jest dosc nienaturalnie wydluzona, w warunkach naturalnych, albo padaja lupem drapieznika, lub w czasie choroby nie ma kto je wyleczyc, w akwariach jest inaczej akwarysci dmuchaja na zimne, a w czasie choroby kupuja najrozniejsze specyfiki, tak aby wyleczyc rybe, ktora w naturze dawno by padla

Autor admin
Admin
#6 - Posted: 14 Lis 2008 20:22 
lub w czasie choroby nie ma kto je wyleczyc, w akwariach jest inaczej akwarysci dmuchaja na zimne, a w czasie choroby kupuja najrozniejsze specyfiki, tak aby wyleczyc rybe, ktora w naturze dawno by padla


Jedna mała uwaga/pytanie - czy jesteś pewien, ze w naturze ryby tak często chorują? bo ja raczej nie jestem tego pewna. Jeżeli srodowisko jest niezaburzone.....chyba choroby nie są tak częste.

Marta

Autor karlos
Użytkownik
#7 - Posted: 15 Lis 2008 11:17 
U mnie wygląda to tak że zawsze kupuję ryby młode, najwyżej kilkumiesięczne . Zanim dorosna i osiagną wiek dojrzały upływa kawał czasu. Siłą rzeczy przyzwyczajam się do nich. Np swoje frontozy mam już chyba z 8 lat, wychowane są od 3 cm szkrabów. 3 lata temu padł mi jeden samiec i w tamtym roku jedna samica. Powiem szczerze że jakoś smutno mi się wtedy zrobiło.

Autor zabir
Użytkownik
#8 - Posted: 15 Lis 2008 14:58 
Jedna mała uwaga/pytanie - czy jesteś pewien, ze w naturze ryby tak często chorują? bo ja raczej nie jestem tego pewna. Jeżeli srodowisko jest niezaburzone.....chyba choroby nie są tak częste.

Marta


Ale gdzie ja napisalem ze ryby w naturze czesto choruja? Jest tak ze jezeli juz zachoruja to zazwyczaj padaja, a w akwarium takie sytuacje mozna zwalczac

Autor admin
Admin
#9 - Posted: 15 Lis 2008 15:23 
a w akwarium takie sytuacje mozna zwalczac


Mozna próbowac zwalczać....takie jest moje zdanie. Zwykle przy leczeniu jednak masz i tak straty.

Takie jest moje zdanie, ale czy prawdziwe.....

Marta

Autor zabir
Użytkownik
#10 - Posted: 15 Lis 2008 22:11 
No widze ze Pani Marta lapie mnie za slowka.

Co do strat przy leczeniu to mysle ze to jest roznie, wiec nie odwazylbym sie napisac ze "zwykle". To chyba jest tez uzaleznione od doswiadczenia akwarysty, a przedewszystkim od stadium zaawansowania choroby. Choc pewnie ludzie ktorzy maja wieksza ilosc akwaria moga cos wiecej o tym powiedziec.

Autor admin
Admin
#11 - Posted: 15 Lis 2008 22:29 
No widze ze Pani Marta lapie mnie za slowka.

zabir - nie chodzi o łapanie za słówka.
Myślę, ża Marta miała na myśli ogólnokowość Twojego stwierdzenia. Bo rozumiem, że nie piszesz o tym na podstawie swoich wielokrotnych obserwacji, zwłaszcza w jeziorze, prawda?
Swobodna rozmowa o tym, co się komu wydaje ma ten minus, że nie mówi o faktach.
I o to tylko chodziło Marcie, tak myślę.
Roberty

Autor zabir
Użytkownik
#12 - Posted: 15 Lis 2008 22:59 - Edytowany przez: zabir 
Jak najbardziej nie pisze o swoich obserwacjach w jeziorze bo takich nie posiadam, dlatego chetnie bym poczytal wypowiedzi osob, ktore posiadaja wieksza ilosc akwariow, a przez to pewnie wieksze doswiadczenie, mozliwe ze rowniez wieksze doswiadczenie z chorobami, leczeniem i ich skutkami, lub ewentualnymi zejsciami ryb.

Swobodna rozmowa o tym, co się komu wydaje ma ten minus, że nie mówi o faktach.

Właśnie dlatego zamiast skupiac sie na moich uogolnieniach, ktore biora sie z braku doswiadczenia (j.w) chetnie bym poczytal o doswiadczeniach, np. Panstwa. Nie wiem czy to sie miesci w ramach tego tematu, ale z przyjemnoscia bym poczytal na temat ilosc zejsc ryb w akwariach w czasie leczenia, szczegolnie sotsunkowo pokolenie hodowlane i ryb z odlowu, na temat giniecia ryb w pyskach drapieznikow i tak naprawde czy mozna okresic dlugosc zycia ryb, bo moze moje twierdzenie na temat nienaturalnego wydluzenia jest przesadzone i czy istnieje jakas metoda w okresleniu wieku ryb w jeziorze, cos na zasadzie badan antropologicznych jakie sie tycza czlowieka.
Jezeli moje pytania wydaja sie dosc chaotyczne to przepraszam

Niechce juz ciagnac dyskusji jaka sie wywiazala, to do niczego nie prowadzi, zasmieca koledze temat i nic nie wnosi.

Autor Beliar
Użytkownik
#13 - Posted: 16 Lis 2008 00:10 
z przyjemnoscia bym poczytal na temat ilosc zejsc ryb w akwariach w czasie leczenia, szczegolnie sotsunkowo pokolenie hodowlane i ryb z odlowu
Ja mysle ze nie jest to raczej przyjemnosc i mysle ze doswiadczony hodowca raczej nie dopuszcza do duzej ilosci zejsc ryb raczej reaguje w pore.
jarek

Autor worton
Użytkownik
#14 - Posted: 16 Lis 2008 02:29 
Hej,

ostatnio wyskoczyl mi z akwarium samiec phyllonemusa. Na szybe nakrywowa. Plywal w tym akwarium 4 lata. Nie wiem co mu sie stalo ale pod okiem mial biala, wapienna lezke. Lezal tam i zdychal - tak jestem zwiazany ze swoimi rybami i poplakalem sie jak go znalazlem. Nie dlatego, ze wyskoczyl ale dlatego, ze skoro juz musial to cierpial i bylo mi przykro z dwoch powodow:

1. nie wiem czemu
2. na pewno trwalo to zbyt dlugo

Autor zabir
Użytkownik
#15 - Posted: 16 Lis 2008 15:20 - Edytowany przez: zabir 
Ja mysle ze nie jest to raczej przyjemnosc i mysle ze doswiadczony hodowca raczej nie dopuszcza do duzej ilosci zejsc ryb raczej reaguje w pore.
jarek


Z wieksza przyjemnoscia bym przeczytal takie informacje, niz przeypchanki i lapanie za slowka, ktore maja ciag dalszy. Przyjemnosc brala by sie z powodu zdobywania nowej wiedzy, a nie raczej z zejsc ryb.
Ale widze ze zaraz zacznie sie zmasowany atak innych regularnie odwiedzajacych forumowiczow, wiec moze juz bede tylko przygladal sie tym dyskusja

Autor marti
Użytkownik
#16 - Posted: 16 Lis 2008 17:06 - Edytowany przez: marti 
Też uważam, że jest to dość ciekawy temat.
Jest on jednak raczej mało popularny bo dotyczy spraw nieprzyjemnych i na szczęście rzadkich.
Poza ewidentnymi przypadkami chorób manifestujących sie typowymi objawami, które jak sądzę są bardzo rzadkie, wiedza na temat etiologii zgonów naszych ryb jest zazwyczaj mała.
Sądze ze Jarek odpowiedział w ten sposób bo od lat, a może nawet nigdy nie miał u siebie masowych padnięć, podobnie jak zdecydowana większość z nas.
Co by nie mówić, ryby z Tanganiki są raczej odporne na pasożyty i inne mikroorganizmy chorobotwórcze i jeśli dbamy o podopiecznych i zapewnimy przyzwoite warunki życia to "pomór" w naszych akwariach raczej nie wystąpi.
W ostanich latach miałem u siebie kilka zgonów, jednak wszystkie były spowodowane jedną jedyną przyczyną - agresją innego osobnika.
Ostatnia "choroba" miała miejsce w moim akwarium chyba z 8 lat temu i objawiała się pojedynczą białą krostka przechodzącą we wrzód.
Chorowały na nią pojedyncze sztuki Apistogramma cacatuoides, które wówczas hodowałem. Niektóre nie przeżyły tej jak sądzę bakteryjnej infekcji.
Od tamtej pory moje rybki nie miały na szczęście żadnych chorób.
Mam nadzieję, że tak już pozostanie ;)

Autor admin
Admin
#17 - Posted: 16 Lis 2008 19:32 
zabir - nie bądź taki wrażliwy, proszę :-)

Cały czas chodzi o jedno - o precyzyjność wypowiedzi. Sam widzisz jak łatwo wyciągnąć fałszywe wnioski czytając nieprecyzyjne sformułowania.
Nie bierz tego do serca tak mocno. Trzeba mieć trochę dystansu do takich spraw, na prawdę.

Robert

Autor sue
Użytkownik
#18 - Posted: 16 Lis 2008 20:24 
Witam!
W naszych akwariach pływają przeważnie ryby z odłowu. Przy zakupie są to najczęściej dorosłe, rozmnażające się osobniki. Bywa i tak, że po kilku latach umierają ze starości. Zawsze jest wtedy smutno, ale to nic w porównaniu z utratą ryb w wyniku choroby. To prawdziwa masakra.

Apropo jakie obserwowaliście objawy starzenia się u ryb? Jest to dla mnie bardzo ciekawy temat, nie tylko w zakresie hobby, ale i pracy zawodowej ;)

Pozdrawiam
Magda

Autor Topielec
Użytkownik
#19 - Posted: 17 Lis 2008 08:53 
Witam:)

Jeśli chodzi o objawy starości u ryb, mimo że nie mam Tanganiki, to myślę, że można akurat tutaj trochę generalizować. Obecnie pływa u mnie stare gurami. Jego kumple pomarli już jakiś czas temu, zaś on wytrzymał jeszcze z rok dłużej. Od jakiegoś tygodnia ma już wyraźne problemy z pływaniem (a co za tym idzie pobieraniem pokarmu), gdyż jakby coś stało się z jego kręgosłupem - wygiął się. Domyślam się, że jest to coś w rodzaju zwyrodnienia. Przyznam, że szkoda mi go i zastanawiałem się czy nie ukrócić jego mąk, jednak jak na razie się na to nie zdobyłem. Nie wiem, co dla niego lepsze i chyba pozostawię to "naturze".

Ogólnie z moich obserwacji wynika, że u starych ryb często występują różne zwyrodnienia, które też na dłuższą metę przyspieszają zgon. Choć jeśli chodzi o np. kąsaczowate , to przeważnie bywało tak, że rybka (sądzę, że też ze starości) jakiś czas przed zgonem odseparowywała się od reszty stada, chowała się za jakąś roślinką i powoli traciła siły, na koniec leżąc na podłożu i ciężko oddychając - dogorywała.

Sprawy ogólne Forum Tropheus Tanganika / Sprawy ogólne / Przeżywalność ryb i podejście do akwarystyki Top

Twoja wypowiedź Click this icon to move up to the quoted message

 

 ?
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą tutaj pisać. Zaloguj się przed napisaniem wiadomości albo zarejstruj najpierw.
 
  Forum Tropheus Tanganika Wygenerowane przez Simple Bulletin Board miniBB ®