Tomku,
I jak Twoje krewetkarium?
Jak widać było na fotce -zaczęło działać!
Dziewczyny mi nie odpuściły ,więc jeszcze po powrocie musiałem cały zestaw zalać wodą.Szczęściem,że prawie wszystko w nim było - resztę powyciągałem z innych zbiorników ( kamienie,rośliny,gąbka z filtra)
Zestaw jest O.K. - dzięki Marcin.
Mimo ostrzeżeń Pana sprzedającego,że to zbyt wcześnie,i że akwarium musi najpierw dojrzeć -poprosiłem o 2 krewetki -moje laski nie rozumiały argumentów sprzedawcy!
Krewetki pierwszy szok przeżyły w samochodzie,gdzie woreczek uległ uszkodzeniu i zostały szybko ewakuowane przez moją córkę do kubka po coli z McD. - tylko trochę się powylewało;-).Już w domu kubeczek zaliczył podłogę i krewetki zapoznały się z parkietem.Cóż było robić - zestaw zalałem świeżą wodą,dodałem trochę chemii i biologii i wpuściłem nieszczęsne do zbiornika.
Dzisiaj mija druga doba -krewetki o dziwo żyją,pożywiają się nawet,zrzuciły już pierwszą "skórkę" i chyba już tak zostanie.
Wiedzę szybko nadrobiliśmy w niedzielę - internet jest wielki.
W sobotę prawdopodobnie pojawię się w Krakowie - będę chciał uzupełnić obsadę roślinno-krewetkową.
Pani Marto,Panie Robercie,Marcinie -dzięki za miłe przyjęcie i cierpliwość oraz cenne rady.
Pokarm żywy -rewelacja.Oglądać ryby przy pracy -bezcenne.
Pozdrawiam
Tomek |