Witam!
Napiszę może kilka słów o naszej wizycie w Krakowie.
Oczywiście oglądanie rozpoczeliśmy od pomarańczowych petrusiów, potem różnorodność ophthalmo, "red Princess", małe ślimaczki...
Jakież było nasze zdziwienie, gdy po tygodniu od dostawy, na naszych oczach "furcifery" rozpoczęły swój taniec godowy :) Rewelacja! Wprost nie mogłam się oderwać. Wyobraźcie sobie: gotowa do tarła samica zaczęła zaczepiać przepływającego samca. Uszczypała go porządnie ;) Samiec odpowiedział na zaloty. Ryby tańczyły stymulując się wzajemnie, wszystko odbywało się na pionowej powierzchni jednego z kamieni. Po pewnym czasie okazało się, że gotową do tarła samicą "mocno" zainteresowny był również drugi samiec... Co się działo... "Furcifery" to wspaniałe ryby z arcyciekawymi zachowaniami.
A zapomniałam powiedzieć jeszcze o trofeusach, jak zawsze piękne...
Pozdrawiam
Magda |