Chcieliśmy oboje z Martą podziękować tym wszystkim, którzy poświęcili swój czas, pieniądze i święty łikendowy spokój, żeby pomóc nam w prowadzeniu Spotkania, które (nie mam obaw, by tak powiedzieć) było fantastycznym spotkaniem wielu różnych kultur i charakterów. Dziękujemy więc raz jeszcze, mając nadzieję, że nie zapomną o nas w roku następnym przy organizacji kolejnego Spotkania. Jest sporo spraw, które trzeba omówić, sporo jest do wyjaśnienia i ustalenia sposobu współpracy w latach kolejnych. Taka impreza wymaga dogrania wielu zdawałoby się, nieistotnych szczegółów, zwłaszcza gdy brać ma w niej udział wiele osób razem współpracujących. Mamy sporo czasu by to przygotować. Ale mimo wszystko było to świetne Spotkanie. I chyba najlepsze ze wszystkich.
Nie możemy nie podziękować imiennie następującym tanganikomaniakom:
- Szarookiej, że zgodziła się pełnić rolę pomocniczą recepconistki i znosiła ją dzielnie, tracąc możliwość wzięcia udziału w konkursach, gdzie z pewnością zdobyłaby którąś z nagród (jeśli nie główną) :-)
- Vepsikowi, że przyjeżdża do nas od lat, służąc nam pomocą bez szemrania, pracując z wielkim zaangażowaniem
- Makamiemu (Marcinowi Kamińskiemu), że też od lat wielu wspiera nas pracą i pomysłami wykonując szarą robotę
- Michałowi Paczkowskiemu za ZUPEŁNIE BEZINTERESOWNE przyjazdy i pełnienie roli tłumacza i nocnego usypiacza co bardziej żywych uczestników :-)
Możemy śmiało powiedzieć, że to są nasi WIELCY przyjaciele i bez nich byłoby nam szalenie trudno wszystko opanować. Wielkie dzięki.
Dobrej nocy.
Robert |