Hej,
jezeli idzie o rozrod frontos z s. multipunctatus to raczej to nie wypali.
Frontosy dziela te same srodowisko razem z s. multipunctatus (glebokie skupiska skalne) i tak jak sumiki sa aktywne w nocy. Jak dla mnie te pielegnice wygladaja na doskonale przystosowane do rozrodu gdy w okolicy sa kukulki. Maja dosc wyjatkowy sposob tarla.
S. multipunctatus rozmnaza sie tylko z pielegnicami, ktorych tarlo przebiega gwaltownie a do zaplodnienia jajeczek dochodzi juz w pysku pielegnicy, a tarlo frontos przebiega dokladnie na odwrot.
Facet najpierw wypuszcza plemniki plynac na wstecznym i dopiero potem samiczka sklada jajeczka (takze na wstecznym) - wyglada bez sensu ale nie jezeli pod uwage wezmie sie obecnosc w poblizu sumow, ktore tylko czekaja na zjedzenie jajek.
Zakladajac, ze multipunctatus wykrywaja tarlo pielegnic po zapachu - co bardziej czuc - duze jajeczka, czy szybko wypuszczona sperme (no i oczywiscie hormony wydzielane przy calej tej akcji)?
Po drugie co jest wieksza strata - troche plemnikow, czy ciezsze do odpracowania i cenniejsze jajeczka?
Teraz zamknijmy oczy, zejdzmy na dno Tanganiki noca - widzimy frontose: powolny, majestatyczny, nocny drapiezca wyspecjalizowany w chwytaniu spiacych ryb - nie do konca ryba, ktora moze odplynac czy walczyc ze zrecznym i szybkim s. multipunctatus.
Ale poprzez odwrocenie calego procesu rozmnazania - owszem moga zwabic sumniki gdy te beda w poblizu ale nie tracac wlasciwie nic lub, co wazniejsze, nie zwabia synodontisow w ogole, gdy te beda troche dalej - w przeciwienstwie do pielegnic, ktorych tarlo przebiega gwaltownie.
Nawet jezeli multipunctatus wezma udzial w tarle frontos, samica pielegnicy moze skutecznie pomijac jajeczka synodontisow gdyz zbiera je powoli plynac do tylu, a nie jak inne pielegnice lykajac wszystko co chociaz przypomina ikre krecac sie w kolko. Albo frontosy przerywaja tarlo tracac jedynie troche spermy, odplywaja i kontynuuja gdy sie upewnia, ze synodontisow w poblizu nie ma.
Co wiecej inne pielegnice zamieszkujace te same srodowisko co s. multipunctatus (glebokosc do 60m, skaly, jaskinie i w poblizu piaskowe plaze) maja takze nietypowe sposoby rozrodu (noszenie przez dwojke rodzicow na raz i zapladnianie jajeczek zanim jeszcze zostana zebrane u np. Limnochromisow, Greenwoodochromis christyi czy wreszcie Triglachromis otostigma, ktory dzieli razem z multipunctatusami kolejne, bogate w kukulki srodowisko - zamulone delty rzek) mozna by wymieniac wiecej jak np. Xenotilapia spilopterus czy Xenotilapia papilo i gatunki spokrewnione.
Jedyne inne rodzaje, ktore zamieszkuja obszary wolne od multipunctatusow i cechuja sie noszeniem przez dwojke rodzicow to Eretmodus, Spathodus i Tanganicodus, ktore zamieszkuja bardzo plytkie wody i sa wylacznie rybami aktywnymi za dnia.
Xenotilapia flavipinnis zyje na obszarach otwartych, pozbawionych kamieni gdzie multipinctatusy pojawiaja sie rzadko, jezeli w ogole.
Asprotilapia leptura sklada malo, duzych jajeczek i jest to chyba najszybsza ryba w jeziorze - z latwoscia odplynie multipunctatusom. Co prawda zamieszkuje ten sam obszar co multipunctatusy (skupiska kamieni) ale podobnie jak Xenotilapie czy Enantiopusy jajka sa zapladniane przed pobraniem do pyska.
Obecnosc ryb, wsrod ktorych nosza oboje rodzice wydaje sie dziwna (Malawi czy Wiktoria nie maja takich fiszow), co wiecej naukowcy takze uwazaja ten rodzaj opieki nad mlodymi za bardziej prymitywny NIE jednak kiedy wezmie sie w rozliczenie obecnosc suma-kukulki.
Pewnie sie myle ale ja tak bym to widzial, a trzeba jeszczce wziac pod uwage, ze wszystkie ryby, ktore zamieszkuja te same srodowisko jakos ze soba "wspolpracuja".
Pozdrawiam. |