Ale uwazam ze nawet w tak ceizkich warunkach da sie cos "wyliczyc" i "zobaczyc".
Cóż, mnie to przerasta, ale podziwiam samozaparcie i czekam na wyniki.
Oczywiście żeby wnioski były pożyteczne dla szerszego kręgu akwarystów, należałoby (tu juz z dużą dokładnością) określić parametry wody przed rozpoczęciem eksperymentu, a jeszcze lepiej - eksperymentować z wodą z różnych ujęć (o różnych parametrach), bo przecież zupełnie inaczej będzie wpływał dolomit na odczyn wody o parametrach wyjściowych np. 7,6pH, a inaczej na wodę silniej buforowaną o powiedzmy - 8,0pH. Tak samo inaczej będzie uwalniał się magnez (a w każdym razie jego uwalnianie będzie w innej mierze rejestrowane) w wodzie o dużej zawartości tego pierwiastka, a inaczej w wodzie posiadającej ilości ledwie dające się zmierzyć, dobrze myślę?
Poza tym w trakcie trwania eksperymentu trzeba skrupulatnie unikać dodawania do wody innych substancji (nie stosowanych przed eksperymentem), w przeciwnym razie należałoby udowodnić, że nie wpłynęły one na zafałszowanie wyniku. Przypuszczam też, że jest możliwa sytuacja (mam tu na myśli użycie wody wyjściowej bogatej w elementy wchodzące wskład skał dolomitowych), w której skutki działania dolomitu będą tak mizerne, że w ogóle nie da się ich zmierzyć...
Mimo wszystko uważam, że to nie dokładność badań laboratoryjnych wody stanowi tu główny problem, tylko inne (poza samym dolomitem) składowe różnych wód, mające wpływ na zachowanie tej skały w akwarium.
Jak by nie było - czekam na wyniki, szczerze mówiąc nie spodziewam się wielkiej dokładności (i tak naprawdę - do naszych potrzeb nie wydaje mi się ona konieczna), ale przy skrupulatnym opisie metod - relacje z aksperymentu mogą być bardzo ciekawą lekturą, nawet (a może zwłaszcza) dla osób mających tak mętne pojęcie o chemii jak ja.
Zmiany jakich konkretnie parametrów masz zamiar monitorować? I jak długo planujesz prowadzić badania?
Co do pytania Leszka - coż, on sam pewnie wie co napiszę, bo mnie zna... podzielam jego zdanie.
Większość z nas dysponuje małymi szkłami - w granicach 400 litrów, dla mnie to strasznie niestabilne środowiska (jak większość środowisk sztucznych tworzonych przez amatorów, nie służących stricte nauce), wymagające częstych i regularnych ingerencji akwarysty dla zachowania jako takiej równowagi, silnie narażonych na błąd opiekuna. Widać to choćby po wynikac testow na związki azotu, zmieniających się formach glonowych, itd.
Nie myślę jednak, że są to wahania negujące sens takich eksperymentów jak ten, o którym pisze kolega betelgeuse, trzeba tylko zdawać sobie z nich sprawę i liczyć się ze sporym marginesem błędu przy wszelkich eksperymentach.
Jarek |