Witam :)
Poszukuję informacji na temat zachowań pielęgnic w naturze pod kątem terytorializmu ryb i związanej z tym agresji. Szczególnie interesuje mnie poziom tej "agresji", a jeszcze bardziej upraszczając - czy pielęgnice zabijają się w naturze? Nie chodzi mi oczywiście o zabijanie na płaszczyźnie drapieżnik - ofiara.
Pytam ponieważ zainteresowałem się tym problemem podczas dosyć burzliwej dyskusji na forum Klubu Malawi i chciałbym znaleźć na tyle pewne źródło informacji, żeby poznać prawdę, bo dyskutować o domysłach i teoriach wysnutych na podstawie obserwacji ryb w akwarium można w nieskończoność i do niczego konkretnego się nie dojdzie.
W akwarium często obserwuje się wzajemną eliminację ryb i wiele osób określa to już nawet mianem "naturalnej redukcji" stada i coraz częściej dopuszcza się do tego, zakładając że taka naturalna kolej rzeczy. Chciałbym skonfrontować to z faktyczną sytuacją w naturze i na ile rzeczywiście naturalne jest, że ryba ginie podczas walki o terytorium/pozycję w stadzie/itp.
Wątek z KM można przeczytać tutaj:
http://forum.klub-malawi.pl/viewtopic.php?f=27&t=7 445
Zadałem też pytanie na CRC i jak na razie dostałem wiarygodną odpowiedź od osoby, która nie raz miała kontakt z amerykańskimi pielęgnicami w naturze. Nie doczekałem się jednak odpowiedzi na temat jezior afrykańskich, a jak wiadomo, zachowania socjalne ryb znacznie się tam różnią.
http://www.cichlidae.com/forum/viewtopic.php?f=20& t=9138
Myślę, że to kontrowersyjny, ale ciekawy temat i niełatwo o odnalezienie wiarygodnych źródeł traktujących o tym. Jeśli uda mi się dojść do konkretnych informacji, opiszę to na swoim blogu. Tymczasem będę wdzięczny za wszelką pomoc.