Biedne ryby... Aż się boję pomyśleć co jeszcze je czeka u "zapalonego akwarysty".
Zastanawiam się tylko po co nam to wszystko relacjonujesz - chyba tylko po to, żeby wyprowadzić z równowagi. Bo ze mną Ci się udało - gratuluję! Nie zamierzam już zaglądać do tego wątku, żeby nie dowiadywać się co takiego wyprawiasz z tymi stworzeniami.
Dajesz popis ignorancji, "wszystkowiedzenia lepiej" i braku odpowiedzialności za żywe zwierzę. Poza tym po co pytać np. kiedy wpuścić ryby skoro i tak robisz co Ci się podoba. Czy ty w ogóle pojmujesz, że ryba czuje i dla niej skład wody jest równie ważny jak dla Ciebie powietrza? Do innych zwierząt masz taki sam stosunek?! Żałuję, że wcześniej nie przedstawiłeś swoich "teorii", bo wtedy doradzałabym Ci plastikowe rybki, również dostępne w sklepach akwarystycznych. One wytrzymałyby wszystkie Twoje "zabiegi".
...
Joanna |