To i ja wtrące swoje trzy grosze.
Wg mnie to jest o trochę jak powiedział Krzysiek [Fazi] nawiązując do muzyki. Z akwarystyką to jest tak jak z poszukiwaniem... Są wyzwania i próby im spostania. Jak się uda to wówczas następny krok itd. Gdzie jest granica? hm... trugo powiedzieć - solniczka [czyli akwarium morskie]? Chyba tak, bo jest najbardziej skomplikowane i wymaga ogromnego przygotowania wiedzy jak i zaplecza finansowego.
Ostatnio rozmawialem ze znajomum wykładaowcą z PW. Wspominał rozmowę ze znajaomym akwarystą, właścicielm skleu zoologicznego, w którym ma solniczki. I powiedział mi, że najbardziej skomplikowanym zwierzęciem morskim jest...
meduza, ciekawe co?
Jedna złowiona na rafie przeżyje w zbiorniku a inna odłowiona 300 m dalej nie, pomimo, że paramery mierzone w obu zbiornikach są takie same. Są na tyle skomplikowane i wrażliwe na parametry wody, że jak dotąd stanowią największe wyzwanie.
Wracając do Tanganiki. Mam 5 baniaków z rybami z Tanganiki i jak do dziś nie znalazłem [bo nie szukam ;-)] ciekwszego biotopu. Nigdy nie miałem malawi - nie ciekawi mnie. Były żyworódki, ziemiojady, pilelegniczki, raki, kraby, traszki...
Tanganika ma coś w sobie co trudno opisać. Może ta różnorodność barw i zachowań, kształtów może to, że nadal odkrywane sa nowe ryby i oczywiście chęć "miecia" [czyli posiadania]. Może to informacje na tym forum i w necie, że są nowe garunki i ktoś je w Polsce ma i dzieli się tymi informacjami na forum? Chyba wszystko po trochu.
Akwaria były u mnie w domu od zawsze. Zajmował się nimi mój tata - w zasadzie od 1946 roku. Ja przejąłem tego bakcyla :-)) jakieś hm... 20 lat temu. Mówi że mam pier..lca [przepraszam za słowo] na punkcie ryb...
Tropheus... Prześliczna ryba. Pomimo, że bardzo mi sie podobała i podoba po raz pierwszy zagościała w moim baniaku w grudniu 2006. Czemu tak póżno? Może dla tego, że wszyscy ją mają. Ja w końcu spróbowałem i muszę powiedzeć ze warto. Mam też piaskówki i też napiszę że warto. Miałem muszlaki i też warto... można wymieniać długo i też za każdym razem powiem, że warto.
Ale nie tylo mam tanganikę. Mam też krewetkarium, małe 30l. Jutro uruchamiam 70 l holendra czy też akrawium roślinne. To kolejny krok w moim rozwoju. Rośliny są o wiele bardziej skomplikowane niż ryby. Uczę się i mam nadzieje, że z dobrym skutniem.
Myslę również o solniczce -> krewetki i jakaś mała rybka ? Przyjdzie czas przyjdzie i jedzenie ;-)
Ale dusza i serce to tanganika i mam nadzieję ze tak pozostanie. Bo czemu miałoby być inaczej????
Pozadrawiam
Marek |